Tarcza antyrakietowa. Amerykanie strzelają i nie trafiają
Pocisk dla Redzikowa nie trafił w cel. To już drugi test, w którym superantyrakieta minęła się z celem imitującym pocisk balistyczny.
Do prób z użyciem rakiety SM-3 Block IIA doszło pod koniec stycznia u wybrzeży archipelagu Hawajów. To właśnie ten model antyrakiety ma stać się docelowym, obok SM-3 IB, wyposażeniem powstającej wciąż bazy w Redzikowie. Jak donosi portal defence24.pl, zgodnie z oświadczeniem rzecznika Pentagonu pocisk SM-3 został wystrzelony z naziemnej wyrzutni systemu Aegis Ashore, którego odpowiednik budowany jest pod Słupskiem. W trakcie próby antyrakieta miała za zadanie unieszkodliwić pozorowany pocisk balistyczny, którym była wystrzelona w powietrzu inna rakieta. Natomiast za naprowadzenie odpowiadał radar AN/TPY-2, którego konstrukcja wyłoniła się już nad Redzikowem.
I choć Agencja Obrony Przeciwrakietowej USA nie podała żadnych informacji dotyczących tego zdarzenia, to fiasko prób potwierdzić mieli amerykańskim mediom wyżsi rangą przedstawiciele Departamentu Obrony USA. Zarówno US Navy, jak i Missile Defence Agency prowadzą teraz postępowanie, które ma wykazać, jakie są przyczyny niepowodzenia tego testu. Tymczasem ostatnia próba na Hawajach to drugi taki przypadek zakończony niepowodzeniem. Podobny finał miał również test z czerwca 2017 roku. Jak do tej pory zrealizowano trzy tego typu sprawdziany, z których udany był tylko pierwszy, z lutego 2017 roku.
SM-3 Block IIA to antyrakieta opracowywana we współpracy z Japonią. Od starszych modeli wyróżnia się większymi silnikami, prędkością i zdolnością do zwalczania pocisków balistycznych tak krótkiego, jak i międzykontynentalnego zasięgu. Antyrakieta ma też udoskonaloną głowicę kinetyczną. Block IIA ma zostać wdrożona do służby jeszcze w tym roku. W pierwszej kolejności trafi na okręty US Navy i do bazy w Polsce.