Pytyjska odpowiedź do dziś funkcjonuje w języku potocznym zastępując swojskie „na dwoje babka wróżyła”.
Wieszczka, do której ściągali władcy z całego starożytnego świata prosząc o poradę, odpowiadała tak, aby bez względu na to jak los się potoczy, przepowiedź się sprawdziła.
Delfy położone są na drodze z Termopil do Koryntu. Ci, którzy starożytność podziwiają oglądając wielkie hollywoodzkie produkcje, będą zaskoczeni niewielkimi rozmiarami miejscowości. Jeśli popatrzy się na zachowane fundamenty świątyń, grubość ich ścian, to koncentracja budynków była tu ogromna. Działo się tak zapewne po części dlatego, że świątynię w Delfach chciało mieć każde miasto-państwo. Ateńczycy wznieśli swoją po bitwie pod Maratonem, aby przez długie lata pełniła rolę skarbca. Jedną z ciekawostek, które zwróciły moją uwagę w Delfach, był kamień zwany pępkiem Ziemi. Odkryto go podczas prac archeologicznych zaledwie wiek temu. W starożytności stał w świątyni Apollina wskazując centrum ówczesnego świata. Większość ocalałych z terenu sanktuarium cennych rzeźb dziś znajduje się w pobliskim muzeum.
Same Delfy to niewielkie miasteczko, w którym są tylko hotele i restauracje. Z sanktuarium prowadzi do niego pnąca się zakolami droga. Turyści zostają tu zwykle na jedną noc, bo poza zwiedzaniem starożytnego kompleksu nie ma ono nic do zaoferowania.