Tam gdzie białe domki przeglądają się w niebieskim morzu
Najbardziej znane widoki z greckich pocztówek to te, które utrwalono na Santorini. Wyspa w kształcie półksiężyca jest największa w Archipelagu Cyklad, położonym na Morzu Jońskim w połowie drogi pomiędzy Atenami, a wyspą Kretą.
Każdy element charakterystycznych domów ma swoje uzasadnienie. Biały kolor odbija słońce, niebieskie okiennice mają odstraszać owady, a okrągłe kopuły zabezpieczać domy na wypadek trzęsienia ziemi. Po ogromnym trzęsieniu ziemi, które nawiedziło wyspę w 1 956 roku, przetrwały tylko cerkwie z okrągłymi sklepieniami. Od tego czasu chociaż jedno pomieszczenie w każdym budynku powinno takie mieć.
Na niewielkiej wyspie jest blisko 50 producentów złotej biżuterii, a sprzedawana jest m.in. w sklepach przy tzw. złotej ulicy w Firze na północy wyspy. Motywem wiodącym w biżuterii jest talizman w kształcie oka w odcieniach koloru niebieskiego. Ma on odstraszać złe moce. Aż 90 proc. Greków wierzy w rzucanie uroków. Ma je rzucać właśnie „niebieskie oko”, takie jakie mają obcy (po grecku znaczy to kseno i stąd słowo ksenofobia), bo miejscowi oczy mają brązowe.
Urok zdejmuje się odmawiając modlitwę do Matki Boskiej, wlewając oliwę do wody, którą następnie wylewa się w daleko od domu, tak aby nikt w nią nie wdepnął, lub dzwoniąc do specjalisty, ktory odczynia uroki przez telefon.
Wspomniana Fira to także obrazek znany z pocztówek - osiołki i muły wchodzące po 603 stopniach wiodących z portu do starej części miasta, w której znajduje się m.in. kościół katolicki pod wezwaniem Jana Chrzciciela. To również setki domków wciśniętych w skały, wąskie uliczki ze sklepikami i restauracjami.
W okolicy portu zaś znajdują się fragmenty średniowiecznej twierdzy oraz stacja kolejki, którą można wjechać na położoną na szczycie wzgórza starą część miasta.