12-stronicowy kalendarz poświęcony zabytkom w limitowanym nakładzie 200 egz. jest już do kupienia. To kolejne dziecko Fundacji Karolat, dzięki której wokół rozchodzi się zapach bzu.
Marcin Kula, wiceprezes stowarzyszenia, od urodzenia jest mieszkańcem Siedliska. Siedem lat temu zaczął interesować się historią swojej miejscowości. Poznając ją miał świadomość jak jest bogata i interesująca. Dwa lata później spotkał się z dwoma kolegami, aby pomyśleć, co można wspólnie zrobić. Uznali, że promowanie Siedliska ma potencjał i jest to obszar, w którym mogliby działać. Taki był początek Fundacji Karolat. Z czasem okazało się, że warto to robić. Wcześniej historia Siedliska nie była tak znana. Teraz mieszkańcy poznają fakty, które są powodem do dumy. - Niby to taka prowincjonalna miejscowość. Ale weźmy tylko pod uwagę XIX – wieczną historię Siedliska. Odwiedza nas w 1819 roku król pruski Fryderyk Wilhelm III. To tutaj tworzy swoje dzieła kompozytor Louis Spohr, który w pierwszej połowie XIX wieku jest równie popularny jak Ludwik van Beethoven. W Siedlisku bywa i pisze poeta Emanuel Geibel. Pokazuje to rangę tej miejscowości w przeszłości – mówi M. Kula, niejako spiritus movens stowarzyszenia.
Panowie wcześniej nie wiedzieli o tym. Teraz uświadomili sobie, że warto promować Siedlisko poprzez przedstawianie jego bogatej historii. Trzeba robić to poprzez rożne formy. Jest to działalność edukacyjno – informacyjna, czemu służą książki czy kalendarz. Są także imprezy kulturalne oraz sport. Starają się, aby działania fundacji miały charakter różnorodny. Istnieje także Teatr Ognia „Karolat on fire”, w którym uczestniczy młodzież z Siedliska. Impulsem do jego powstania były występy innej tego typu grupy podczas Święta Bzów. Od kilku lat organizują rajdy rowerowe, których przewodnim tematem jest postać związana z Siedliskiem. Na przykład wycieczka jedzie do miejsc, w których bywał i tworzył Emanuel Geibel. Święto Bzów to na pewno sztandarowa impreza Fundacji Karolat, która odbyła się już sześć razy.
- Powiem nieskromnie, że jesteśmy za nią chwaleni. Po raz pierwszy odbyła się zaledwie półtora miesiąca po powstaniu stowarzyszenia. Jedną z form popularyzowania Siedliska była akcja sadzenia i pielęgnacji lilaków (bzów). Przed ostatnia wojną z tego słynęliśmy. Trzy lata temu zrealizowaliśmy dwa takie projekty w ramach których łącznie zasadziliśmy około 800 sadzonek lilaków rożnych odmian kolorystycznych. Miał to być impuls dla mieszkańców, aby powrócić do tradycji pielęgnacji bzów – mówi wiceprezes fundacji.
Kalendarz to kolejna publikacja wydana przez Fundację Karolat, w ciągu ich pięcioletniej historii. Wcześniej ukazała się książka „Siedlisko poprzez wieki. Z dziejów zamku Karolat”, otrzymała Lubuski Wawrzyn Naukowy i odbiła się głośnym echem w naszym regionie. Jej głównym autorem jest dr Tomasz Andrzejewski, dyrektor Muzeum Miejskiego w Nowej Soli oraz Marcin Kula.
Kalendarz z czarno – białymi zdjęciami jest kolejną formą popularyzowania historii i pokazania Siedliska w innym wymiarze.
Tematem przewodnim kalendarza są detale architektoniczne. Znajdziemy tutaj maszkarony, kamienne tablice, kartusze herbowe. Elementy, na które najczęściej nie zwracamy uwagi. Oprócz zamku pojawia się mauzoleum, jeden z domów w Siedlisku. Bowiem historia miejscowości to nie tylko zamek, ale także przestrzeń wokół niego.