Takie urządzenia pomagają ratować życie. Niestety, wciąż jest ich w użyciu zbyt mało
W kędzierzyńskim starostwie zakupiono i wystawiono publiczny defibrylator. To pierwsze takie urządzenie w powiecie.
Defibrylator zamontowano na parterze budynku Starostwa Powiatowego w Kędzierzynie-Koźlu. Aparat do ratowania życia przekazuje na głos, co krok po kroku powinno się wykonać i jest bardzo intuicyjny w obsłudze.
- To jedyne takie urządzenie w powiecie, wpisane do bazy ogólnopolskiej - podkreśla Adam Lecibil, rzecznik prasowy starostwa. - Defibrylacja daje ogromną szansę na uratowanie życia człowieka.
W praktyce defibrylator oddziałuje na mięsień sercowy prądem o odpowiednio dużej energii. Celem defibrylacji jest wytłumienie chaotycznych impulsów elektrycznych, które przepływają przez serce i umożliwienie mu powrotu do normalnej, regularnej pracy.
Aby skorzystać z publicznego defibrylatora wystarczy zbić szybkę z kluczem i otworzyć szafkę, która znajduje się na korytarzu urzędu. Starostwo zapłaciło za niego 5 tysięcy złotych. Urząd chce promować tego typu inicjatywy i zachęcać inne samorządy oraz instytucje, aby ułatwiały dostęp i finansowały zakupy publicznych defibrylatorów.
Na Opolszczyźnie najwięcej takich urządzeń jest w stolicy regionu - aż 15. Większość z nich to urządzenia „firmowe”, przeznaczone przede wszystkim dla pracowników różnych zakładów pracy.
Kilka takich urządzeń znajduje się także w Prudniku i w Kluczborku, jedno w Głogówku, w Krapkowicach czy Zdzieszowicach.
W całym regionie jest 13 defibrylatorów publicznych z których można skorzystać przez całą dobę. W całej Polsce takich urządzeń jest już 1,5 tysiąca.