Takie śliwki są tylko w Gubinie
- W swoim sadzie mam trzy drzewka śliwki gubinki. Dwa z nich są jeszcze bardzo małe - opowiada pani Halina Wojnicz z Gubina.
W mieście przygranicznym jest wiele ogródków działkowych. Trafiamy do jednego, który należy do Haliny Wojnicz. Do niedawna prowadziła go z mężem, który w ostatnim czasie zmarł.
- To była nasza ucieczka z miasta. Trzeba oczywiście włożyć sporo pracy, żeby to miejsce jakoś wyglądało - przyznaje kobieta.
W jej ogródku wiele jest roślin, drzew i krzewów. Wśród nich nie mogło zabraknąć lokalnej śliwki gubinki.
- Przez długi czas zaopatrywał nas kolega, który miał mnóstwo owoców ze swoich drzew. W końcu jednak postanowiliśmy, że sami posadzimy w swoim ogródku kilka drzewek - opowiada H. Wojnicz.
Więcej na ten temat przeczytasz w wydaniu "Gazety Lubuskiej PLUS".