- W swoim sadzie mam trzy drzewka śliwki gubinki. Dwa z nich są jeszcze bardzo małe - opowiada pani Halina Wojnicz z Gubina
W mieście przygranicznym jest wiele ogródków działkowych. Trafiamy do jednego, który należy do Haliny Wojnicz. Do niedawna prowadziła go z mężem, który w ostatnim czasie zmarł.
- To była nasza ucieczka z miasta. Trzeba oczywiście włożyć sporo pracy, żeby to miejsce jakoś wyglądało - przyznaje kobieta.
W jej ogródku wiele jest roślin, drzew i krzewów. Wśród nich nie mogło zabraknąć lokalnej śliwki gubinki.
- Przez długi czas zaopatrywał nas kolega, który miał mnóstwo owoców ze swoich drzew. W końcu jednak postanowiliśmy, że sami posadzimy w swoim ogródku kilka drzewek - opowiada H. Wojnicz.
W sumie ma ich trzy. Najstarsza śliwka gubinka pani Haliny ma 7 lat. - Wyrosła. Jednak pogoda w tym roku nie dopisała i jeszcze nie doczekałam się własnych, pierwszych owoców - przyznaje.
Pozostałe dwa drzewka są bardzo malutkie.
- Widać jednak, że się przyjęły. Teraz tylko czekać, aż urosną - podkreśla Wojnicz.
Ciekawy kolor, wyjątkowy smak
Śliwka gubinka jest bardzo charakterystyczna. - Drzewo ma owoce wcześnie dojrzewające, smaczne i pachnące. Mają ciekawą barwę. W przeciwieństwie do zwykłych śliwek, mają barwę żółto-czerwoną. Jest również bardziej podłużny - opowiada Marta Szymaniec-Kater. Gubinianka, będąc prezesem stowarzyszenia Wzgórza Gubińskie, starała się o wpisanie gubińskiego rarytasu na Listę Produktów Tradycyjnych. I udało jej się.
Zanim do tego doszło, poznała śliiwkę gubiknę od podszewki. Jaka jest jej historia?
Pierwsze wzmianki o jej produkcji oraz o handlu jej owocami znaleźć można już w roku 1557. - W dziele autorstwa Karla Gendera pt. „Geschichte der Stadt Guben” z 1925 r. na stronie 108 wspomniano, że w owym roku 1557 „był taki urodzaj owoców, że cały chłopski kapelusz śliwek, spillingów i wiśni kosztował 1 feniga” Źródło to nie opisuje, jak spillingi wyglądały, ale należy przypuszczać, że chodzi właśnie o owoce śliwki gubinki - opowiada M. Szymaniec-Kater.
Towarzystwo Pomologiczne założone w Guben w 1850 r. w zestawieniu uprawianych na ziemi gubeńskiej owoców odnotowało w zestawieniu z 1929 roku uprawę śliwy gubinki w liczbie 4 tys. drzew. W latach 30-tych XX wieku produkcja śliwy gubinki stanowiła połowę produkcji sadowniczej, prowadzonej na terenie dzisiejszego Gubina. Z jej owoców produkowano wino, soki i szampana. Transportowano m.in. do Berlina uruchomioną w roku 1846 linią kolejową relacji Guben - Berlin. W latach 70-tych XX wieku owoce cieszyły się dużym uznaniem i robiły karierę w nadbałtyckich miejscowościach wypoczynkowych, gdzie dowozili i sprzedawali je gubińscy handlarze.
Śliwka do ciasta i do konfitur
Pani Halina Wojnicz przyznaje, że najbardziej w śliwce gubince polubiła jej charakterystyczny smak.
- Są słodkie, ale z takim delikatnie kwaśnym posmakiem. Ponadto surowa śliwka wydziela aromatyczną woń - opowiada mieszkanka przygranicznego miasta.
Sama najchętniej używa gubinki do konfitur.
- Za każdym razem, kiedy moi znajomi mnie odwiedzają, to pytają o naleśniki z dżemem ze śliwki gubinki. Bardzo im smakuje - uśmiecha się pani Halina. Dodaje jednak, że śmiało można wykorzystywać śliwkę do innych kuchennych wytworów, chociażby do ciast.
W tym roku Gubin nie obrodził w śliwki
Bywały lata, w których śliwka gubinka wręcz zalewała miasto. Nie wiadomo było do końca co zrobić z owocami.
- Owoce są nietrwałe, więc gdy opadną niezebrane w porę, psują się i stanowią pożywkę dla różnych dokuczliwych dla nas owadów, co często prowadzi do zguby nasze kochane gubinki… - opowiada M. Szymaniec-Kater.
Pani Halina Wojnicz przyznaje, że z tego powodu niektórzy nawet wycinali drzewka na działkach.
W tym roku gubinek jednak nie ma w ogóle. - Niestety klimat nie sprzyjał. Gubinka to wczesna odmiana śliwki, ale nie miała szans, przez to, że wiosna była zimna - przyznaje M. Szymaniec-Kater.
Choć drzewek w Gubinie wciąż jest sporo, to w tym roku nie obrodziły praktycznie w ogóle.
- Widziałam pojedyncze sztuki, które pokazywali znajomi. Nic się jednak z tego nie zrobi. Jeśli ktoś w piwnicy zostawił na czarną godzinę konfitury ze śliwki gubinki, to dobrze zrobił - śmieje się kobieta. Liczy jednak na to, że pogoda w przyszłym roku będzie łaskawsza.
Trzeba promować Gubin za pomocą śliwki
Najbardziej wyjątkowe w śliwce gubince jest to, że występuje wyłącznie w rejonie miasta przygranicznego. To m.in. dlatego M. Szymaniec-Kater zdecydowała się powalczyć o wpisanie lokalnych owoców na Listę Produktów Regionalnych.
- Staraniem Stowarzyszenia „Wzgórza Gubińskie” śliwka gubinka została wpisana w lipcu 2014 r. jako produkt tradycyjny na listę prowadzoną przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Był to dość znaczący krok w promocji gubinki, jak i naszego miasta - opowiada mieszkanka Gubina.
Wydaje się jednak, że potencjał śliwki nie jest wykorzystywany.
- Przede wszystkim miasto niewiele robi, aby skorzystać z lokalnego produktu, aby promować siebie i region - mówi zawiedziona M. Szymianiec-Kater.
Pani Halina Wojnicz podkreśla, że trzeba skorzystać z wyjątkowości gubinki.
- Może trzeba posadzić więcej drzewek, zorganizować jakieś święto, podczas którego sprzedawane byłyby przetwory z naszej śliwki - proponuje.
Na razie jednak nikt nie wpadł na pomysł organizacji takiego wydarzenia. Wydaje się jednak, że mógłby to być strzał w dziesiątkę...
O śliwce gubince wspomina także znany botanik niemiecki, dr Heinz D. Krausch, poświęcając jej artykuł w „Gubener Heinmar Kalender” 1998 r. , gdzie opisuje historię, wygląd drzewa śliwy gubinki, a także zastosowanie jej owoców. Przytoczę więc opis gubinki, jaki znajduje się w „Gubener Heinmar Kalender”, ponieważ wiernie oddaje on rzeczywistość:
„Gubinka to drzewo niskie lub średniej wielkości, dorastające do ok. 6 m wysokości. Nie posiada cierni, często tworzy odrosty korzeniowe. Liście mają kształt podłużnie eliptyczny, ostro zakończony z obu końców, barwa liści - średnio - do ciemnozielonej. Unerwienie dolnej części liścia i ogonek pokryte są meszkiem. Kwiaty pojawiające się w końcówce kwietnia i na początku maja podobnie jak u innych śliw, mają barwę zielonkawo białą. Poszczególne płatki korony mają kształt podłużny (długość - 10 -12 mm), na końcach nieco postrzępione.
Owoce dojrzewają już od połowy lipca, po dojrzeniu opadają. Nie zrywa się ich, a strząsa. Mają kształt podłużny (3-3,5 cm długości, szerokość ok. 2 cm). Skórka od strony nasłonecznionej ma kolor czerwony z ciemnoczerwono-fioletowymi plamkami, po stronie zacienionej jest żółtozielona. Gdy owoc jest w pełni dojrzały, również i zacieniona strona przebarwia się na czerwono.
Miąższ owocu ma kolor ciemnożółty, pestka łatwo odchodzi od miąższu. Pestka śliwki gubinki różni się od pestek innych śliwek - jest bardzo wąska, obustronnie ostro zakończona, w położeniu bocznym asymetryczna, co nadaje jej kształt półksiężyca.
Owoce gubinki są smaczne i aromatyczne. Należy je jednak szybko spożytkować, ponieważ owoce gubinki nie nadają się do dłuższego transportu.