Tak krzywdzą parabanki! Oszustka z Torunia: 258 ofiar, wyłudzonych 876 tys. zł
Dziś (30.06) prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Agacie G. z Torunia, kierowniczce biura parabanku Skarbiec w latach 2011-2013.. To wyrachowana oszustka, która na sumieniu ma 258 pokrzywdzonych. Wyłudziła od nich łącznie 876 tys. zł. Przyznała się do winy!
Oszukiwała klientów parabanku, bo miała z tego czysty zysk. Wyłudzała od nich opłaty przygotowawcze (od 1500 do kilkunasty tys. zł), mamiąc udzieleniem pożyczki. Finalnie klienci PKF Skarbiec w Toruniu nie dostawali ani kredytu, ani zwrotu opłaty. Tymczasem Agata G., kierowniczka biura parabanku w latach 2011-2013, który siedzibę miał w wieżowcu na przeciwko targowiska miejskiego, przy Szosie Chełmińskiej 26, tylko się bogaciła.
- Cały mechanizm działania tego parabanku obliczony był właśnie na wyłudzanie owych opłat przygotowawczych. Klienci Skarbca ostatecznie nie otrzymywali ani obiecywanych pożyczek, ani zwrotu opłat. Wynagrodzenie takich osób jak Agata G. natomiast zależało od liczby klientów i pozyskanych opłat. Kierowniczka biura zasadniczej pensji miała 1000 zł. Dzięki premii i prowizji jednak miesięcznie inkasowała nawet 9000 zł - mówi Andrzej Kukawski, rzecznik Prokurator Okręgowej w Toruniu i zarazem prokurator, który prowadził śledztwo.
Za całym procederem kryją się dziesiątki ludzkich dramatów. Do parabanku po pożyczkę zwracali się bowiem najczęściej ludzie "pod ścianą". Ci, którzy już byli w kryzysie i nie mogli skorzystać z oferty banku. Agata G. oszukała łącznie 258 klientów na 876 tys. 350 zł. Przyznała się do winy. Wyjaśniła okoliczności. Dlatego dziś (30.06) prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia z wnioskiem o wymierzenie jej kary bez procesu. Proces czeka natomiast Emilię O., kierowniczkę Skarbca w Toruniu w latach 2004-2006, która oszukać miała 90 osób na ponad 100 tys. zł. Ona do winy się nie przyznaje.
Dlaczego klienci Skarbca nie dostawali obiecywanych pożyczek? Bo już po podpisaniu umowy, mnożono przed nimi trudności, żądając dodatkowych zabezpieczeń i żyrantów. Mijał 14-dniowy termin, po którym mogli liczyć na zwrot wniesionej opłaty przygotowawczej. Efekt współpracy z firmą PKF Skarbiec, później działającą też pod nazwami Pożyczka Gotówkowa i Pomocna Pożyczka był taki, że ludzie zostawali na lodzie: bez kredytu, ubożsi na dodatek o wpłacone opłaty.
Kara bez procesu? Zdecyduje sąd
A nie były to wcale sumy bagatelne. Jak ustaliła Prokuratura Okręgowa w Toruniu, oskarżona właśnie o oszustwa na dużą skalę Agata G., kierowniczka biura parabanku w Toruniu (2011-2013 rok) pobierała od klientów takie kwoty: 1500 zł opłaty przygotowawczej od tych, którzy ubiegali się o 25 tys. zł pożyczki, 3300 zł przy 55 tys. zł, 5700 zł przy 95 tys. zł. - Wśród pokrzywdzonych jest także mężczyzna, który stracił 14,1 tys. zł, bo starał się o pożyczkę 235 tys. zł. W gronie oszukanych 258 klientów znalazły się osoby z Torunia, Bydgoszczy, innych miejscowości województwa kujawsko-pomorskiego oraz województw ościennych - wylicza prokurator Andrzej Kukawski.
Przestępstwa, opisane w akcie oskarżenia, do których zresztą Agata G. się przyznała, czyli oszustwo na dużą skalę i uczynienie sobie z tego stałego źródła dochodu, zagrożone są karą do 10 lat więzienia. Ponieważ kobieta przyznała się ostatecznie do winy i wyjaśniła okoliczności całego procederu, śledczy wnieśli dziś do Sądu Okręgowego w Toruniu o wymierzenie jej kary uzgodnionej z prokuraturą. Jakiej dokładnie, dowiemy się po wydaniu wyroku. Oczywiście, jeśli sąd zgodzi się na taki bezprocesowy finał sprawy.
Agata G. dotąd nie była karana. Siedzi już jednak za kratami. Jest tymczasowo aresztowana w związku z innymi zarzutami i śledztwem prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku. Można się tylko domyślać, że oprócz kary, którą wymierzy jej toruński sąd, czeka ją kolejna.
Tysiące oszukanych w Polsce
Przypomnijmy, że według ustaleń śledczych oszukańczy proceder Skarbca trwał kilka lat i miał miejsce praktycznie na terenie całego kraju. - W okręgu działania prokuratury toruńskiej potencjalnie pokrzywdzonych jest 670 klientów, a prokuratury bydgoskiej - 2778. Tyle przesłuchań, w ramach pomocy prawnej, zleciliśmy jako prokuratura nadzorująca śledztwo - mówił "Nowościom" prokurator Maciej Załęski z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku (2016 rok).
Po kilkuletnim śledztwie udało się skierować do sądu akt oskarżenia. Proces pięciu założycieli PKF Skarbiec ruszył w Sądzie Okręgowym w Gdańsku 8 maja 2019 roku. Według prokuratury skrzywdzili nawet 73 tys. klientów w całej Polsce, łącznie na 180 mln zł. O tym, jak rozległa jest ta sprawa świadczy choćby to, że sam akt oskarżenia liczył sobie 42 tomy (1600 stron!).