Tajemniczy drapieżnik atakuje nocą, w deszczu. Giną kury i koty
Pod Kożuchowem giną kury i koty. Nawet w mieście widziano dziwne zwierzę.
Sołtys Podbrzezia Dolnego Jan Skotarek widział tajemnicze zwierzę z odległości dziesięciu metrów. - Kiedy zaatakował kury, to krzyknąłem. Stworzenie powoli oddaliło się, jakby chcąc pokazać, że nie boi się ludzi. Było ciemno. Ono było szare, wielkością jak kot. Przypominało norkę. Myśliwi mają różne zdania o tej sprawie, bo zwierzaka nie udało się złapać. Podejrzewam, że ktoś przywiózł jakieś dziadostwo, które uciekło albo ktoś je wyrzucił. Pierun wie, co to jest – mówi sołtys.
Dorota Czerniak z tej samej wsi o trzebienie drobiu podejrzewa lisy. Jednak sęk w tym, że od czasu pojawienia się nieznanego drapieżnika, nie widziano też lisów. - Gdyby sprawcą była kuna, to psy zrobiłyby z nią porządek - uważa pani Dorota.
Dziwne zwierzę przypominające połączenie małpy i pumy widziano między Międzyrzeczem i Skwierzyną.
Czytaj w piątek, 7 lipca, w „Gazecie Lubuskiej” i w serwisie plus.gazetalubuska.pl