W jednym miejscu w mieście liście leżą sobie spokojnie i nikt się nimi nie przejmuje, w innym przeciwnie – są grabione i wywożone. O co w tym wszystkim chodzi? – pyta pan Wojciech z Zielonej Góry. I dodaje: A co się z tymi zabieranymi liśćmi...
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.
Serwis jest częścią: