Niemoralna propozycja miała paść na korytarzu w magistracie. - Dostałam siedem dni na zapłatę - twierdzi Maria Bzura. Prowadzi z mężem dom weselny, przy którym miasto rozebrało parking. Właśnie toczy się o to proces. Urzędniczka zaprzecza.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.
Serwis jest częścią: