Gdy mężczyzna przeklnie, rzadko myślimy, że mu nie wypada. A kobieta od razu nie jest „damą”. Mężczyzna może krzyknąć, „bo to mężczyzna”. Kobieta od razu jest „rozemocjonowaną zołzą”. "Presja na doskonałość doszła do absurdu. To frustruje i rodzi...
Jeśli się nas wrzuci w rywalizację, to się nas osłabia. Łatwiej wtedy kobietami rządzić i manipulować - mówi dr Małgorzata Majewska, językoznawczyni z Uniwersytetu Jagiellońskiego
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.