Gubińskie Łużyczanki pojechały do Kołobrzegu, ale nie po to, by opalać się na plaży, lecz wziąć udział w warsztatach i wspólnie wystąpić w amfiteatrze z innymi chórami z Polski. Cóż tam się nie działo?
Danuta Kaczmarek. Można powiedzieć, że dzięki niej muzyka obudziła się w mieście przygranicznym. I gra pięknie do dzisiaj.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.