Chłopi musieli też uprawiać kawałek klasztornej ziemi, a wszystkie plony oddawać benedyktynom. Obciążeni podatkami i pracą chłopi ratunku szukali u króla. Ten napominał opata klasztoru.
Zakochany w Kamili Dembowskiej pojechał do Borysławia, by zbić fortunę i móc się ożenić. Na równi z żoną umiłował Ojczyznę. Kupował broń, finansował też żołnierskie szkolenia.
Spod gruzów miejskich kamienic wydobywał się fetor rozkładających się ludzkich szczątków. Ciała żołnierzy były wszędzie. Chowano je w głębokich dołach jak leżały, po kilka razem.
W mieście już od początku wojny brakowało żywności. Chleb można było kupić tylko na wsi. Jeśli udało się zdobyć coś do jedzenia, na ciepły posiłek nie było szans. Opał też był na wagę złota.
Już w XVI wieku w królewskim grodzie nad Ropą istniał dom publiczny zwany wtedy lunaparem. Przybytek ten był utrzymywany przez miasto, a o remontach budynku decydowali radni.
Echa europejskiej reformacji szybko dotarły na ziemię biecką. Głównie za sprawą mieszczan.Wpływom reformacji nie oparli się Jordanowie z Bobowej, którzy brutalni „szerzyli” Ewangelię.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.