Tadeusz Seibert w sobotę powalczy o zwycięstwo w "The Voice of Poland". Trzymamy kciuki!
W sobotę (30 listopada) wielki finał „The Voice of Poland”. O tytuł najlepszego głosu w Polsce walczy Tadeusz Seibert, absolwent Akademii Muzycznej w Bydgoszczy.
10. edycja muzycznego show TVP 2 dobiega końca. Na placu boju pozostało już tylko czworo niezwykle utalentowanych wokalistów. Wśród nich 27-letni Tadeusz Seibert z drużyny Margaret, który głosami jurorki i widzów awansował do wielkiego finału i ma duże szanse na zwycięstwo. W programie wykonał singla „Na nic nie czekam” i piosenkę „Crazy” z repertuaru Gnarls Barkley i znów podbił serca widzów oraz internautów.
- To było niesamowite. Czekam z niecierpliwością na finał - napisała pani Joanna.
- Wyrazy szacunku i podziwu za bardzo ciekawą, spójną wokalnie i wizerunkowo interpretację „Crazy”. Dla Pańskiego „ha ha ha”. Powtórki oglądaliśmy mnóstwo razy. Szalony pomysł zrealizowany brawurowo - dodała pani Katarzyna.
To tylko niektóre opinie, jakie posypały się pod postem Tadeusza na Facebooku. Co na to sam wokalista?
- Jestem w szoku. Przybyło mi fanów i osób, które mnie wspierają. To wiele dla mnie znaczy. Cieszę się z awansu do finału - mówi Tadeusz, który przez 7 lat mieszkał w Bydgoszczy i wciąż chętnie wraca nad Brdę. - Półfinałowy odcinek był dla mnie dość stresujący. Występowałem ostatni, ale jeszcze bardziej przeżywałem, że odpadł Staś Ślęzak, z którym byłem w drużynie. Oczywiście, tylko jeden z nas - zgodnie z zasadami programu - mógł przejść dalej, ale było mi przykro. To bardzo zdolny 19-latek, który jest samoukiem. Dlatego, gdy ogłoszono werdykt i znalazłem się za kulisami, usiadłem i zasłoniłem twarz rękoma. Przeżywałem to.
Czytaj też: Tadeusz Seibert, uczestnik 10. edycji "The Voice of Poland", opowiada o swoich związkach z Bydgoszczą
Miniony tydzień był bardzo pracowity dla Tadeusza. - Nagrania, setki, udział w „Pytaniu na śniadanie”. Wiele się działo - mówi Tadzik. - Z uwagi na nawał obowiązków musiałem nawet zawiesić zajęcia w mojej autorskiej szkole wokalnej. W finale postaram się nie zawieść i dam z siebie wszystko.
Wszyscy, którzy kibicują Tadeuszowi i chcą, żeby wygrał, cały czas mogą wysyłać na niego SMS-y o treści 16 pod numer 73 50.
- Będę wdzięczny za każdy głos - mówi Tadeusz. - Pozdrawiam bydgoszczan i nie mogę się już doczekać, kiedy znów zaśpiewam w Bydgoszczy. Bez względu na to, czy wygram ten program, czy nie - bardzo zależy mi, aby publiczność, która teraz mnie ogląda, została ze mną po programie na dłużej.
Już wiadomo, że wszyscy finaliści 10. edycji „The Voice of Poland” wystąpią podczas „Sylwestra Dwójki” w Zakopanem.
- To mnie zaskoczyło, bo myślałem, że tylko zwycięzca - mówi Tadeusz. - 31 grudnia miałem wystąpić w Płocku, ale już znalazłem zastępstwo.
Pochodzi z Malborka, ale od wielu lat związany jest z Bydgoszczą. Współpracuje, m.in., z Filharmonią Pomorską. Ukończył studia na kierunku wokalistyka jazzowa i muzyka rozrywkowa w Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. Talent Tadeusza dostrzeżono także za granicą. Jego wykonanie na castingu utworu „Spragniony” Kamila Bednarka zrobiło furorę i trafiło na międzynarodową listę „The Voice Global”!