Radny SLD Wojciech Koronkiewicz uważa, że strażnicy powinni być wcieleni do policji. Nie popiera tego jednak ani PO ani PiS. Bo strażnicy pomagają m.in. odpalać zimą auta
Minus tej pracy? Negatywne nastawienie niektórych mieszkańców. Gdybyśmy jednak nie zwracali uwagi np. na prawidłowe parkowanie w Białymstoku byłoby mniej wolnych miejsc, kobiety z wózkiem nie mogłyby przejść, bo auta stałyby na chodnikach... - mówi Tomasz Prymaczek. W straży miejskiej pracuje już dziewięć lat. Chwali przede wszystkim stabilność zatrudnienia. - To nie to, co gdzieś na umowie zlecenie, gdzie człowiek martwi się, czy pracodawca zapłaci czy nie - podkreśla.
Straż miejska właśnie ogłosiła nabór nowych pracowników. Wolnych etatów jest 13.
- Pierwsza umowa jest na okres do roku. Zarabia się wtedy 2,1 tys. zł brutto. Po przejściu kursu podstawowego pracownik awansuje i kwota ta rośnie do 2 350 zł - mówi Marta Kopciewska ze straży miejskiej. Dodaje, że do zadań straży miejskiej należy przede wszystkim reagowanie na zgłoszenia mieszkańców.
- Czuwamy też nad porządkiem, kontrolujemy ruch drogowy - wylicza.
Niektóre miasta likwidują jednak straże. W zeszłym roku zrobił to Lubin, w którym w 1991 roku powstała pierwsza taka formacja w Polsce. Miasto zaoszczędziło na tym 2,3 mln zł rocznie. Białystok w tym roku przeznaczył na funkcjonariuszy straży ponad 10 mln. Radny SLD Wojciech Koronkiewicz uważa, że pieniądze te powinny wesprzeć policję. A strażnicy powinni być do tej służby wcieleni.
- Z całym szacunkiem dla tych ludzi, ale mieliby wtedy więcej uprawnień. Dziś te służby niepotrzebnie się dublują - mówi radny.
Likwidacji straży miejskiej nie popiera jednak ani PO ani PiS. - Oczywiście można rozmawiać nad jej usprawnieniem - twierdzi przewodniczący rady miasta Mariusz Gromko z PiS.
Według niego Białystok jest zbyt dużym miastem, abyśmy mogli sobie pozwolić na pozbycie się strażników. - Mam zresztą sygnały od mieszkańców, że często dzwonią do straży po pomoc. To dowód, że jest ona potrzebna - podkreśla.
Formacji broni też radny PO Tomasz Janczyło. - W okresie zimowym strażnicy pomagają kierowcom odpalać auta. Jakoś trudno sobie wyobrazić, by po likwidacji straży miejskiej miała to robić policja - twierdzi radny.
Dodaje, że policja potrzebna jest do poważniejszych spraw. - Te drobniejsze powinny być pozostawione właśnie strażnikom. Takie jak - zdawałoby się, że banalne - dbanie, by każdy odśnieżał chodnik obok swojej posesji - mówi Janczyło.
Zauważa też, że strażnicy zajmują się bezdomnymi. - Wiem, że wielu z nas staż miejska źle się kojarzy. Ale do licha, parkujmy prawidłowo, to wszystko będzie w porządku - kwituje radny.
ZOSTAŃ STRAŻNIKIEM. JAKIE SĄ WYMAGANIA
Wymagania niezbędne:
Kandydat powinien: posiadać co najmniej średnie wykształcenie, obywatelstwo polskie, ukończyć 21 lat, mieć uregulowany stosunek do służby wojskowej, cieszyć się nienaganną opinią, korzystać z pełni praw publicznych, nie być karanym sądownie oraz być sprawnym pod względem fizycznym i psychicznym.
Wymagania dodatkowe:
Znajomość kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, ustawy o strażach gminnych, ustawy o samorządzie gminnym, posiadanie prawa jazdy kat. B, umiejętność nawiązywania kontaktów, dyspozycyjność, praktyczna znajomość sztuk walki.
Wymagane dokumenty, m.in.:
Listo motywacyjny, kwestionariusz osobowy lub CV, ksero świadectwa ukończenia szkoły, oświadczenie o niekaralności.
Dokumenty można składać do 31 sierpnia w siedzibie straży miejskiej przy ul. Składowej 11.