Szymon Grabowski, trener Apklan Resovii Rzeszów: To była dobra robota
- Dziesiąta pozycja nie jest zła - mówi Szymon Grabowski, trener 2-ligowych piłkarzy Apklan Resovii. - A szkoda mi najbardziej meczu w Rzeszowie z Widzewem Łódź. Prowadziliśmy, mieliśmy karnego i można to było wygrać. Wtedy moglibyśmy zbliżyć się do czołówki, może mocniej uwierzyć w siebie i namieszać na finiszu ligi.
Po pierwszych kolejkach wyglądało, że Resovia będzie walczyć o utrzymanie.
Różne były chwile w tym sezonie. Przed inauguracją była niepewność, znaki zapytania, jak sobie poradzimy. Na początku stawialiśmy na bardzo ofensywną grę, próbowaliśmy dominować i nawet zbieraliśmy pochwały za styl, tylko punkty uciekały. Potem nieco skorygowaliśmy swoje granie, ambicji, zaangażowania nie brakowało i zaczęło nam iść lepiej.
Najlepszy mecz Apklan Resovii?
W Grudziądzu. Teraz wiadomo, że wygraliśmy z drużyną, która awansowała, co ma swoją wagę. Mecz miał konkretną dramaturgię. Przegrywaliśmy 0-2, potem było prowadzenie 4-2. W końcówce Olimpia jeszcze trafiła i emocje były do ostatniego gwizdka sędziego. Dobry mecz zagraliśmy w Siedlcach (3-1 - przp. red.), z Siarką Tarnobrzeg u siebie (3-0). Generalnie na wyjazdach bywało dobrze. My i Olimpia wygraliśmy tam po 7 razy, najwięcej w lidze.
W dalszej części artykułu m.in.:
"Dużo do gry w defensywie wniósł Sebastian Zalepa. Darkowi Frankiewiczowi czasami wypomina się wiek, a miał w tym sezonie bardzo dobry okres. Błysnął Kamil Antonik, poziom trzymał Konrad Domoń, trochę bramek nastrzelał Bartek Buczek."
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień