Szydełkowe cudeńka pani Grażyny na Wielkanoc
Szydełkowe pisanki, kurki, kurczątka, koszyczki na święconkę powstają przed Wielkanocą w domu Grażyny Brzezińskiej. Emerytowana nauczycielka, była dyrektorka nieistniejącej już Szkoły Podstawowej w Starzechowicach za pomocą szydełka potrafi wyczarować prawdziwe świąteczne cudeńka.
Grażyna Brzezińska to kobieta, która codziennie udowadnia, że przejście na emeryturę to nie koniec świata. – To wspaniały etap życia, podczas którego możemy rozwijać swoje pasje, oddawać się różnorodnym zainteresowaniom, na które pracując na etacie nie mieliśmy czasu – mówi. – Ja jestem emerytką od 11 lat i ani jednego dnia się nie nudziłam. Korzystam z czasu i nadrabiam to, czego nie mogłam robić dawnej.
Co to takiego? To przede wszystkim wszelkie prace dziergane na szydełku. – Szydełkowe ozdoby świąteczne obecnie są bardzo popularne – wyjaśnia pani Grażyna. – Ja mam ich mnóstwo, bowiem zaraz po świętach Bożego Narodzenia, gdy kończę szydełkowe drzewka, gałązki, bombki, aniołki, przystępuję do przygotowań ozdób wielkanocnych. Dzięki temu mam prezenty dla znajomych i rodziny. Mogę także sprzedać swoje prace w Pracowni Ludowo – Artystycznej w Końskich przy ulicy Pocztowej prowadzonej przez moją córkę Agatę.
Jakie wielkanocne ozdoby można wykonać na szydełku? Pani Grażyna kocha kolor biały, dlatego w jej zbiorach znajdziemy białe kurczaczki, kurki, kogutki z czerwonymi grzebieniami. Są mocno ukrochmalone koszyczki na święconkę i różnej wielkości jaja. – Przy wykonywaniu takich jaj trzeba bardzo dokładnie liczyć oczka, potem pracę wykrochmalić i w jej środek włożyć balon, który należy nadmuchać do odpowiedniej wielkości. Gdy wykrochmalone jajo wyschnie, przebijam balon. Wyjmuję jego pozostałości. Pozostaje pisanka, którą możemy powiesić czy ułożyć na stroiku – wyjaśnia szczegółowo pani Grażyna. – Oczywiście wszelkie ozdoby najpiękniej prezentują się na szydełkowych obrusach i serwetach, które także z przyjemnością robię.
Ale na tym nie kończy się lista szydełkowych prac Grażyny Brzezińskiej. Oprócz świątecznych, także bożonarodzeniowych ozdób, konecka emerytka ma na swym koncie wiele pięknych obrusów, serwet, ale także chust, swetrów, a nawet sukienek. – Najbardziej jestem dumna z dwóch sukienek – wspomina z uśmiechem konecczanka. – Pierwszą zrobiłam przed laty dla znanej mieszkanki naszego miasta. Kobieta wyglądała tak pięknie, że na zabawie zdobyła tytuł Królowej Balu – opowiada.
– Drugą wydziergałam dla córki na studniówkę. Agatka prezentowała się elegancko i oryginalnie wśród koleżanek w szerokich taftowych sukniach.