86-letniego mężczyznę czeka bolesne leczenie. Chyba że właścicielkę psa, który pogryzł mężczyznę, ruszy sumienie i zgłosi się na policję.
O sprawie pisaliśmy już w czwartek 27 stycznia. Przypomnijmy, pan Czesław w środę około 14.00 w parku Słowiańskim (w okolicach kładki przy lodowisku) w Gorzowie był na spacerze z psem. Mężczyznę i jego pupila niespodziewanie zaatakował inny pies. Pan Czesław zapamiętał, że był duży i ciemny. Właścicielka spuściła go ze smyczy, nie miał też kagańca. Po tym, jak pies dotkliwie pogryzł pana Czesława, kobieta i zwierzę szybko się ulotnili. Teraz szuka ich policja.
- Musimy szybko sprawdzić, czy ten pies był szczepiony. Będziemy musieli pociągnąć tą panią do odpowiedzialności. Nie zachowała należytej ostrożności i jeżeli sprawa trafi do sądu, to grozi jej do 5 tys. zł grzywny. A jeśli okaże się, że pies nie był szczepiony, to może to wpłynąć na zaostrzenie kary. Ponadto ta kobieta oddaliła się z miejsca zdarzenia i to na pewno działa na jej niekorzyść - mówi st. sierż. Tomasz Bartos z zespołu prasowego lubuskiej policji.
Policja szuka właścicielki psa i mężczyzny, który był świadkiem ataku w parku
Pan Czesław już przeszedł gehennę. Pierwszej pomocy udzielono mu na szpitalnym oddziale ratunkowym przy ul. Dekerta. W czwartek miał się zgłosić do specjalisty, okazało się jednak, że musi mieć skierowanie od lekarza rodzinnego. - Pojechaliśmy do lekarza rodzinnego po skierowanie, ale gdy wróciliśmy, okazało się, że lekarz od chorób odzwierzęcych przyjmował tylko do 13.00. Kolejny raz będzie za tydzień. Usłyszeliśmy, że jeśli zależy nam na czasie, to musimy pojechać do Szczecina - denerwuje się pan Rafał, syn poszkodowanego pana Czesława.
Mężczyznę czeka bolesne i długie leczenie, jeśli nie uda się ustalić, czy pies, który go pogryzł, był szczepiony. Policja szuka właścicielki. W poszukiwania włączyli się gorzowianie, rozsyłają apele na Facebooku. - Ta pani powinna zachować się godnie i społecznie! - mówi lekarz weterynarii Krzysztof Tymszan.
Policja szuka też mężczyzny, który był świadkiem ataku w parku. Wiadomo, że Ośrodek Sportu i Rekreacji ma nagranie z monitoringu. - Jest na nim ktoś z psem - mówi pan Rafał i prosi o pomoc każdego, kto coś wie, coś widział.
- Gdyby pies się znalazł, to wzięlibyśmy go pod obserwację. Najprawdopodobniej nie był szczepiony i kobieta boi się konsekwencji - komentuje doktor Tymszan. Rodzina prosi o pomoc!