Szturm na galerie handlowe: kuszą poświąteczne obniżki
Druga rzecz gratis! Ceny niższe nawet o 70 proc. - tak wiele butików mniej i bardziej znanych marek kusi klientów, którzy zwabieni wizją szalonych promocji, ruszyli tłumnie do galerii handlowych.
- Ruch jest bardzo duży, przynajmniej dwa razy większy niż zwykle. Panie szukają przede wszystkim kreacji na zbliżającego się Sylwestra - przyznaje Agnieszka Moździoch, kierownik jednego ze sklepów odzieżowych w Millenium Hall w Rzeszowie.
Tłum na parkingu i w kolejce do przebieralni
Wczoraj już po godz. 12 z trudem można było w tej galerii handlowej znaleźć wolne miejsce do zaparkowania. Podobnie było w Galerii Rzeszów i innych mniejszych centrach handlowych. W sklepach z ubraniami do przebieralni ustawiały się kolejki. Oblężenie przezywały kawiarnie i restauracje w galeriach.
- Mam urlop między świętami, a Nowym Rokiem. I część wolnego przeznaczę na bieganie po sklepach. Od lat robię większe zakupy właśnie na poświątecznych wyprzedażach. Ceny są dużo niższe, niż jeszcze tydzień wcześniej. Po sylwestrze spadną jeszcze bardziej, ale wtedy wybór będzie już dużo mniejszy. Dziś upolowałam kozaki, przecenione z 450 zł na 300 zł. Jest i sweterek znanej marki, ale nie powiem, ile kosztował, bo jeszcze mąż się dowie - opowiada ze śmiechem pani Ewelina z Rzeszowa, którą spotkaliśmy w jednej z rzeszowskich galerii.
Niska cena: atrakcyjny wabik
Czy tak duże obniżki, jak obiecują sklepy, faktycznie są możliwe?
- Do pewnego stopnia, owszem. Pamiętajmy jednak, że oferty tego typu to często nic więcej, jak atrakcyjny wabik promocyjny. Gdy skuszeni reklamą w witrynie, wejdziemy do sklepu to na półkach znajdziemy zazwyczaj nie więcej, niż kilka rzeczy, które są tańsze o 70 proc. od ceny wyjściowej. Pozostałe towary będą już w cenach regularnych lub obniżonych o najwyżej 20-30 proc. - ostrzega dr Krzysztof Kaszuba, ekonomista.
W Polsce, podobnie jak w wielu innych krajach, wyprzedaże nie są uregulowane prawnie, dlatego sprzedawcy mogą je organizować, kiedy mają na to ochotę. Atrakcyjne obniżki są proponowane najczęściej sezonowo. Największe akcje tego typu mają miejsce właśnie pod koniec grudnia, tuż po świętach Bożego Narodzenia i zaraz po Nowym Roku. Moda przyszła do nas zza oceanu.
Specjaliści nie mają wątpliwości: wyprzedaże to trend, który będzie się umacniał. Kluczowe są dwa powody. Po pierwsze, duża ilość centrów handlowych wymusza coraz większą konkurencję. Sprzedawcy obniżają ceny, bo starają się, by przyciągnąć klienta właśnie do siebie. Po drugie, w dużych centrach handlowych prym wiodą sklepy znanych sieci, w których wyprzedaże są na stałe wpisane w politykę sprzedażową.
Promocje pustoszą portfele
Niskie ceny, oferowane na wyprzedażach, sprawiają, że bardzo często kupujemy rzeczy, których tak naprawdę wcale nie potrzebujemy. Jeżeli po przemyśleniu będziemy chcieli oddać kupione taniej buty czy kurtkę, możemy mieć nie lada problem.
- To, czy zwrot dojdzie do skutku, zależy wówczas od dobrej woli sprzedawcy lub polityki sprzedażowej danej marki - tłumaczy Agnieszka Majchrzak z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Uniknąć zakupowych wpadek nie jest łatwo, bo handlowcy dysponują imponującym arsenałem sztuczek i zabiegów, które mają nas przekonać do zakupu.
Zrób listę zakupów
- Wracając do domu i przeglądając zakupy, wolimy nie myśleć, ile wydaliśmy, ale ile zaoszczędziliśmy dzięki promocjom. Umacnianiu takiego przekonania służy m.in. wyraźne eksponowanie ceny wyjściowej na metkach. Tak, by nie było wątpliwości, jak była wysoka i ile - dzięki obniżce - zyskaliśmy - wyjaśnia Jan Gosztyła, psycholog z Rzeszowa.
Jak nie dać się ponieść zakupowemu szaleństwu?
- Nim wyruszymy na zakupy, radzę zrobić dokładną, pisemną listę sprawunków. To prosty zabieg, a pomoże utrzymać finansową dyscyplinę. Po drugie, lepiej wziąć ze sobą tylko odliczoną ilość gotówki, a nie kartę płatniczą. Płacąc kartą łatwiej ulec złudzeniu, że nie jesteśmy rozrzutni - dodaje psycholog.
Zaplanuj czas
Kolejna sprawa: zaplanujmy precyzyjnie czas, jaki chcemy spędzić w galerii handlowej. Warto, bo dowiedziono, że im dłużej jesteśmy w sklepie, tym więcej wydajemy.
I uważajmy na zakupowe pułapki. Jedną z częstszych sztuczek jest stawianie obok wieszaków z przecenionym towarem stojaków z drogimi ubraniami z nowych kolekcji.