Sztuka życia to sztuka walki z chorobą
Mirka Górna ostro szykuje się do Pucharu Polski w strzelaniu. I ostro walczy o sprawność
W czerwcu we Wrocławiu Mirosława Górna wywalczyła tytuł mistrzyni kraju w strzelaniu z karabinka pneumatycznego. Teraz ostro i z poświęceniem przygotowuje się do wrześniowego Pucharu Polski. Ale też ostro i z poświęceniem od lat walczy z nieuleczalną chorobą.
Codzienne życie
35-letnia dzisiaj Mirka urodziła się z rdzeniowym zanikiem mięśni. O jej walce wiele razy pisaliśmy w „GL”. Chociaż choroba odbierała jej władzę w nogach, pszczewianka starała się żyć normalnie, jak każda młoda, pełna życia dziewczyna. Skończyła studia, osiąga sukcesy sportowe...
Przełomowy moment w historii Mirki to droga i skomplikowana operacja komórkami macierzystymi. Kilka lat temu kobieta przeszła ją w Indiach. Najpierw jednak musiała uzbierać pieniądze. Udało się, bo Mirka ma mnóstwo fantastycznych przyjaciół, którzy rozkręcili gigantyczną akcję pomocową. Ta pomoc nie ustaje do dziś, bo też do dziś jest potrzebna. Mirka wymaga ciągłej rehabilitacji, a ta oczywiście kosztuje.
- Operacja powstrzymała rozwój choroby, a dzięki systematycznym ćwiczeniom powoli odzyskuję formę. Leczenie będzie jednak długie - mówi kobieta.
Codzienna walka
Jeśli byliście na tegorocznym Jarmarku Magdaleńskim w Pszczewie, może spotkaliście Mirkę Górą i może wsparliście ją w walce. Wystarczyło kupić książkę na kiermaszu.
- Dziękuje wszystkim osobom, które przekazały książki i pomogły mi w organizacji kiermaszu. Paniom z biblioteki w Międzyrzeczu, pracownicom ośrodka pomocy społecznej z Pszczewa i wolontariuszom pszczewskiego Caritasu. Liczę, że za rok ponownie spotkamy się na kolejnym, piątym już kiermaszu książek- mówi Mirosława Górna.
- Kupiłam kilka książek na deszczowe wieczory. Są w dobrym stanie, a cena jest symboliczna - mówiła Paulina Klimaszewska. Dwudniowa akcja dała Mirce 4 tys. 667 zł na rehabilitację.