Sztorm zniszczył rafę w Ustce, Urząd Morski szacuje straty
Inwestycja za 145 milionów złotych idzie do poprawki. Beton nie wytrzymał jesiennego sztormu.
– Gruzowisko, jak po wybuchu bomby – tak nurkowie ze słupskiego Klubu Działalności Podwodnej podsumowują stan, w jakim znaleźli fragment usteckiej rafy. Z zejścia pod wodę w miejscu, gdzie ją usypano i na wysokości traktu Solidarności, nakręcili trzyipółminutowy film.
Ustecka rafa przed sztormem
Widać na nim połamane, pokruszone i powywracane betonowe konstrukcje, które celowo zatopiono w wodzie. To w tych ażurowych walcach, pustych w środku miały osadzać się glony i przepływać ryby. Betonowe durszlaki nazywane fachowo modułami siedliskowymi. Miały chronić ustecką plażę przed falowaniem, które zabierało podczas sztormów fragmenty lą- du. Kłopot w tym, że ostatnie jesienny sztormy zniszczyły betonowe konstrukcje.
– Ulokowane na końcach samej rafy – tłumacz Sławomir, nurek z KDP z dwunastoletnim doświadczeniem. – Sama rafa, to usypany wał z litego kamienia. Ten fragment nie został naruszony. Ale gruzowisko powstało z tych z betonowych słupów. Chyba nie mia- ły w środku zbrojenia ze stali. Nic dziwnego, że nie wytrzymały naporu. Jak duża jest skala tych zniszczeń? Trudno powiedzieć. Schodziliśmy pod wodę tylko w tym jednym miejscu. Zaledwie jeden, może dwa betonowe słupy się zachowały. Cała reszta uległa zniszczeniu.
Członkowie KDP mają skalę porównawczą. Ostatnie zejście pod wodę w tej lokalizacji nie było ich pierwszym. W marcu tego roku, w tym samym miejscu nakręcili film, na którym betonowe durszlaki znajdują się z nienaruszonym stanie. Kamienny wał rafy częściowo obrosły już glony i przysypał przyniesiony piasek.
– Wiemy, jakie są zniszczenia – zapewnia Anna Gliniecka-Woś, rzecznik Urzędu Morskiego w Słupsku. – Wykonawca został wezwany do niezwłocznego przeglądu gwarancyjnego. W sierpniu, podczas odbioru końcowego inwestycji zaobserwowano przemieszczenia modułów siedliskowych zainstalowanych w progach podwodnych na wysokości Ustki.
Ustecka rafa po sztormie
Jak nas poinformowano, wykonawca ma zapewnić przeglądy w wyznaczonych przez słupski Urząd Morski terminach. Co więcej, przeglądy i raporty nurkowe mają być podstawą do opracowania projektu wykonawczego dla wzmocnienia konstrukcji sztucznych raf. Jednak, co kluczowe, prace naprawcze zostaną wykonane przez wykonawcę w ramach gwarancji. Zgodnie z raportem powstałym przy odbiorze końcowym usunięcie usterek nastąpi po pierwszym kwartale przyszłego roku, chyba że pojawi się konieczność szybszej interwencji. Jak będzie przebiegać naprawa oraz jaką metodą zostanie wykonana, ustali dopiero analiza. Co ze zbrojeniem durszlaków, na które wskazali nurkowie?
– W dokumentacji był zapis o zbrojeniu rozproszonym i takie też zosta- ło zastosowane – informuje Anna Gliniecka-Woś. To niejedyne uszkodzenia rafy, z którymi zmierzy się urząd. Przypomnijmy, że podczas ostatniego sztormu zniszczeniu uległo 45 pali z jednej z ośmiu ostróg, które miały ochraniać brzeg morski. Ten konkretny element został oddany w lutym tego roku, a ostrogi miały wytrzymać 10 stopni w skali Beauforta. Tak też wiało. Projekt „Ochrona brzegów morskich na wysokości Łeby, Rowów i Ustki” zrealizowany przez słupski Urząd Morski kosztował 145 milionów złotych, z czego 107 milionów to wkład unijny. To jedyna tak duża inwestycja realizowana w powiecie w poprzedniej perspektywie finansowej. Sztuczna rafa, ostrogi i refulacja ma zapobiegać zniszczeniu fal.