Szpitale dostają po kieszeni za to, że leczą pacjentów
Niektóre szpitale podpowiadają pacjentom, by... korzystali z płatnych wizyt.
- Narodowy Fundusz Zdrowia patrzy na swój interes, żeby się zbilansować, a nie na interes pacjenta, by go leczyć – mówi nam Andrzej Andrzejczak, przewodniczący Solidarności w szpitalu wojewódzkim w Gorzowie. Kilka dni temu zaalarmował, że lubuski oddział NFZ nie płaci za tzw. nadwykonania, czyli np. zabiegi medyczne, które szpital wykona ponad limit, jaki jest zapisany w umowie z funduszem.
- Nadwykonania to jest coś nagannego. To jest dbałość o pacjenta. Wiem o nadwykonaniach w Gorzowie, w Słubicach, w Międzyrzeczu, w Zielonej Górze i innych szpitalach na południu – mówi Andrzejczak.
Rekord w Gorzowie
- U nas kwota przekroczyła już 10 mln zł (kwoty dotyczą tego roku – dop. red.). Tyle właśnie pieniędzy mamy zamrożonych. To już może grozić utratą płynności finansowej. Pacjenci chorób sobie nie wymyślają. Oni je rzeczywiście mają. Gdy więc przychodzą z nimi do szpitala, to ich leczymy – mówi Robert Surowiec, wiceprezes szpitala wojewódzkiego w Gorzowie.
Jak wygląda sytuacja w Zielonej Górze? Jak informuje nas Sylwia Malcher – Nowak, kierownik biura zarządu tutejszego szpitala, lecznica ma obecnie około 4,266 mln zł nadwykonań wypracowanych od 1 stycznia br. Największa kwota – ponad 3 mln zł – dotyczy leczenia na oddziałach szpitalnych. Co ważne, nadwykonania, za które szpital nie otrzymał zapłaty, dotyczą również onkologii, chemioterapii czy radioterapii. Podobnie jest z tzw. badaniami, które wiele kosztują, np. z rezonansem magnetycznym czy tomografią.
- I mimo nadwykonań, terminy, na jakie zapisujemy pacjentów, są bardzo odległe. W przypadku tomografu to listopad tego roku, a rezonansu – marzec 2018 r. – mówi Sylwia Malcher – Nowak.
- U nas nadwykonania są na poziomie 6 mln zł. Na razie nie ma to większego wpływu na naszych pacjentów, ale na kondycję szpitala – już tak, bo musieliśmy to wszystko jakoś sfinansować – mówi Bożena Osińska, dyrektor szpitala w Nowej Soli.
Lecznica w Słubicach nadwykonań ma na 1,5 mln zł. Nie ma za nie zapłacone. I jak mówi prezes Małgorzata Krasowska – mieć nie będzie.
- To oznacza, że powinniśmy ograniczyć radykalnie przyjmowanie pacjentów do szpitala i poradni. Nadal przyjmujemy pacjentów zarówno do szpitala na zabiegi, jak i w poradniach na konsultacje, bo nie mamy sumienia odsyłać ludzi. Jest to ryzykowne, bo przez to szpital ma coraz większe straty - mówi prezes.
Jak duże są nadwykonania? Jak informuje nas Wiesława Cieplicka, prezes szpitala w Świe¬bodznie, za leczenie szpitalne NFZ powinien zapłacić tej placówce o 40 proc. więcej niż jest to zapisane w kontrakcie, a w przypadku poradni specjalistycznych – aż o 70 proc. więcej.
O 40-45 proc. zakontraktowane usługi medyczne przekroczył też Nowy Szpital we Wschowie. Jak to wygląda w innych szpitalach, wyliczać można by długo.
- Póki co, pacjentów nie odsyłamy. Pracujemy normalnie – mówi Sławomir Gaik, dyrektor 105. Kresowego Szpitala Wojskowego w Żarach, gdzie jest mnóstwo nadwykonań m.in. na ortopedii czy chirurgii urazowej.
Pacjencie! Płać!
Tak dobrze nie jest jednak w Międzyrzeczu. Jedna z kartek zawieszonych w lecznicy informuje: „W związku z brakiem płatności za świadczone usługi ze strony Narodowego Funduszu Zdrowia do odwołania ograniczamy przyjmowanie pacjentów”. A na kolejnej jest napisane: „W związku z ograniczonymi przyjęciami w poradniach specjalistycznych istnieje możliwość skorzystania z płatnych wizyt lekarskich”. Czy trzeba dodawać, że czytają to osoby, które co miesiąc opłacają składki zdrowotne?
- Obecna sytuacja wynika z ograniczonego limitu, który przyznał nam fundusz w okresie od 1 lipca do 30 września. Dlatego zmuszeni jesteśmy ograniczyć działalność. Niektórzy pacjenci przesuwani są na dalsze terminy, ale wszystkie dzieci przyjmowane są bez żadnych ograniczeń – mówi Kamil Jakubowski, prezes szpitala. Kolejki wydłużyły się tutaj m.in. do kardiologa, urologa. Najgorsza sytuacja jest z poradnią leczenia bólu. Tu limit skończył się na koniec czerwca i przyjmowane są tylko pilne przypadku.
Dużych problemów z nadwy¬konaniami nie ma w Krośnie Odrzańskim. – Pamiętajmy, że szpital zaczął funkcjonować stosunkowo niedawno. My dosłownie skończyliśmy rozliczenie pierwszych trzech miesięcy funkcjonowania. Mieliśmy pewne nadwykonania, ale NFZ wypłacił nam pieniądze – mówi wicestarosta krośnieński Tomasz Kaczmarek.
Co na to wszystko Narodowy Fundusz Zdrowia?
- Płacimy za wszystkie świadczenia, które są zakontraktowane oraz za tzw. świadczenia nielimitowane, czyli m.in. te związane z porodami, świadczeniami dla noworodków, z pakietem onkologicznym oraz leczeniem ostrych zespołów wieńcowych. Informowaliśmy, by szpitale i podmioty lecznicze przestrzegały podpisanych umów. To miało na celu zachowanie ich płynności finansowej – mówi Piotr Bromber, p.o. dyrektora Lubuskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia.
Czy jest szansa, że fundusz zapłaci za nadwykonania?
- Aktualnie pracujemy nad waloryzacją umów. Zwiększy to ich wartość w niektórych rodzajach świadczeń, m.in. leczenia szpitalnego, ambulatoryjnej opieki specjalistycznej czy opieki psychiatrycznej o 4 proc. – mówi P. Bromber. Dodaje, że NFZ planuje podjąć działania, które rozliczyłyby umowy ze szpitalami. Dokonane zostanie również przesunięcie pieniędzy z zakresów, gdzie jest mniejsze zapotrzebowanie na świadczenia opieki zdrowotnej do tych świadczeń, których realizacja przewyższa pieniądze zapisane w umowie.
Część zapłacona
- W ramach możliwości finansowych zwiększymy też kontrakty. Takie zmiany robiliśmy już w tym roku. Za leczenie szpitalne wypłaciliśmy w ten sposób dodatkowo 12,5 mln zł – mówi szef NFZ-u.
- Jak mają zachować się szpitale, które przekroczyły kontrakt? Mają nie przyjmować pacjentów – dopytujemy.
- Szpitale są zobowiązane wpisać pacjenta na listę oczekujących i podać datę zgłoszenia się do szpitala. Muszą przy tym uwzględnić stan zdrowia pacjenta – wyjaśnia P. Bromber.
Uleczyć służbę zdrowia
- Tragedia! Od wielu lat nikt nie potrafi poradzić sobie ze służbą zdrowia. A przecież to powinien być priorytet – uważa Jadwiga Fornalczyk z Zielonej Góry. – Brak wypłat za nadwykonania oznacza dla pacjentów kolejne życiowe problemy. Decydenci chyba nie chorują, albo stać ich na prywatne leczenie, skoro nic nie zmieniają w przepisach. Służba zdrowia jest chora. Czas ją wyleczyć – mówi zielonogórzanka.
Zmiany w służbie zdrowia będą od 1 października. Tego dnia w całym kraju zacznie obowiązywać sieć szpitali. Lecznice będą dostawać pieniądze ryczałtowo. Weryfikacja ryczałtów nastąpi już po pierwszych trzech miesiącach. NFZ aktualnie wylicza ryczałty dla poszczególnych szpitali.
29 szpitali i podmiotów leczniczych ma kontrakty z lubuskim NFZ
502 mln zł powinny dostać te placówki w ramach kontraktów
46 mln zł to kwota nadwykonań w lubuskich szpitalach