Szpital z milionami
To historyczna chwila - mówili wczoraj uczestnicy sejmiku woj. lubuskiego, na którym podjęto uchwałę intencyjną o Szpitalu Uniwersyteckim
O tym że brakuje nam lekarzy, pisaliśmy wielokrotnie. Jednym z pomysłów na poprawę sytuacji było uruchomienie medycyny na Uniwersytecie Zielonogórskim. Obecnie na wydziale lekarskim kształci się 180 studentów. Teraz jak mówi rzecznik UZ Ewa Sapeńko, nabór prowadzony jest po raz trzeci. Uczelnia przygotowała 60 miejsc na studiach stacjonarnych i 60 na niestacjonarnych. W ubiegłych latach o jedno miejsce walczyło 30 kandydatów z całej Polski. Studia trwają sześć lat. Na początku to kształcenie ogólne, teoretyczne. Później przychodzi czas na praktykę, a do tego niezbędna jest baza. W kwietniu 2015 r. Sejmik Województwa Lubuskiego wyraził zgodę na uzyskanie przez zielonogórską lecznicę statusu szpitala klinicznego. Następnie w listopadzie tego roku zgodził się na przekształcenie szpitala w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. W uzasadnienie podjętej uchwały wskazano, że przekształcenie ma być docelowo związane z objęciem przez Uniwersytet Zielonogórski 51 procent udziałów.
Wczoraj radni zgodzili się na utworzenie Szpitala Uniwersyteckiego. Tylko Tomasz Możejko wstrzymał się od głosu. Zgoda oznacza, że zarząd województwa w poniedziałek będzie mógł postarać się o umowę notarialną i wystąpić do Narodowego Funduszu Zdrowia o zwiększenie kontraktu.
- Mamy czas do 20 czerwca, by od 1 października kontrakt został zwiększony - przyznaje marszałek Elżbieta Anna Polak. - Rocznie będzie on mógł być większy o 20 procent, czyli 40 mln zł (dziś kontrakt wynosi 200 mln zł).
Dzięki tym działaniom zwiększy się także, o 4 mln zł rocznie, dotacja dla Uniwersytetu Zielonogórskiego.
Radny Zbigniew Kościk przed głosowaniem pytał, czy aby nie będzie w przyszłości problemów. Bo przecież w lecznicy jest sprzęt, są realizowane programy i inwestycje z funduszy unijnych. Tymczasem samorząd przestanie być większościowym udziałowcem.
- W umowie spółki mamy to zabezpieczone - tłumaczy pani marszałek. - Samorząd zachowuje własność majątku, wszystkich nieruchomości.
E. Polak dodała, że dwa dni temu otrzymała interpretację w tej sprawie z ministerstwa rozwoju. I przyznała, że dla niej nie jest ona jednoznaczna.
- Jednak uważam, że warto zaryzykować. Mamy więcej do zyskania niż stracenia - podkreśliła. I przypomniała o obawach podczas przekształcania w spółki szpitali w Gorzowie, Torzymiu, Świebodzinie.... Warto było to zrobić.
Obecny na sejmiku senator Waldemar Sługocki, były wiceminister rozwoju, uważa, że interpretacja prawna z ministerstwa dla niego jest jednoznaczna i nie budzi wątpliwości, że nic nie trzeba będzie zwracać...
- Bo cel zostanie zachowany i to z nawiązką - przyznaje W. Sługocki. - Szpital będzie świadczył usługi na wyższym niż do tej pory poziomie. A uniwersytet zyska bazę do kształcenia studentów.
Po zapoznaniu się z pismem, także dla radnego Kościka sprawa interpretacji wydaje się być jednoznaczna.
- Ale podoba mi się ostrożność pani marszałek - dodał.
Elżbieta Anna Polak stwierdziła, że większy kontrakt, możliwość sięgnięcia po pieniądze, do których do tej pory żadna lubuska placówka nie miała dostępu, to korzyść dla pacjentów z całego województwa. I to jest najważniejsze.
- Liczę na to, że szpital będzie się rozwijał, podobnie z kadrą, a kolejki do specjalistów przeciwnie - będą zwijać - mówi Ewa Nagła-Bielicka, którą spotkaliśmy wczoraj w szpitalu.