Szpital w Krośnie? Zostaną tylko ściany, sprzęt został sprzedany
We wtorek spółka Grupa Nowy Szpital rozwiązała umowę z NFZ, dotyczącą krośnieńskiego szpitala. Zanim do tego doszło, sprzęt z Krosna został sprzedany.
W poniedziałek spółka zadeklarowała, że rozwiąże umowę z NFZ. Tak się stało wczoraj. Co dalej?
- Dziś za porozumieniem stron, będziemy dążyć do rozwiązania umowy ze starostwem. Tego zresztą oczekiwał sam starosta - mówi Marta Pióro, rzecznik prasowy spółki GNS. Następnie dojdzie do zwolnień grupowych, na które czekają pracownicy, ponieważ obecnie są uwiązani umową o pracę i nie otrzymali zaległych wypłat.
- W tym tygodniu spotkamy się ze związkami zawodowymi i uzgodnimy szczegóły. Może to potrwać ok. 2 tygodnie - informuje Pióro.
Następnie spółka ogłosi upadłość likwidacyjną. A co z zaległymi zobowiązaniami dla pracowników? - Otrzymaliśmy decyzję, że NFZ wypłaci nam odszkodowanie za nieodpowiednio przeprowadzony przetarg na ratownictwo. Te pieniądze zostaną przeznaczone na zaległe wypłaty dla pracowników - przyznaje rzecznik.
A co ze szpitalem? Przedstawiciele spółki zamierzają przekazać klucze do niego staroście. Czy pojawi się nowy operator?_Wczoraj przedstawiciele 105 Kresowego Szpitala Wojskowego w Żarach oraz Ministerstwa Obrony Narodowej oglądali zarówno obiekty w Gubinie, jak i Krośnie. Dyrektor żarskiego szpitala, Sławomir Gaik jeszcze nic nie deklarował.
W międzyczasie wybuchła afera związana ze sprzedażą sprzętu ze szpitala w Krośnie.
Szpital? Zostaną ściany
Już od kilku miesięcy toczy się dyskusja nad rozwiązaniem umowy ze spółką Grupa Nowy Szpital, zarządzającej krośnieńską lecznicą, która kilka tygodni temu została zamknięta. W_miniony poniedziałek w starostwie powiatowym odbyła się konferencja prasowa, podczas której starosta Mirosław Glaz oświadczył, że spółka sprzedała sprzęt, który znajdował się do tej pory w krośnieńskim szpitalu.
- GNS zapewnia, że urządzenia należały do nich, jednak nie wiemy czy został on kupiony z pieniędzy spółki, czy może z kontraktu NFZ. Jeśli z tej drugiej puli, to czy mogą go sprzedać? Nie jestem do tego przekonany - mówi starosta.
Innego zdania są przedstawiciele GNS. - Mieliśmy pełne prawo do tego, aby sprzedać sprzęt, który należy do nas. Urządzenia dzierżawione od powiatu pozostały w szpitalu. Podobnie jak sprzęt, który otrzymaliśmy z Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - zapewnia rzecznik spółki, Marta Pióro.
Jeden z pracowników starostwa powiatowego uchwycił moment transportu sprzętu medycznego do świebodzińskiej lecznicy.
- Zrobiłem zdjęcia. Moim zdaniem ten sprzęt już nie będzie nadawał się do użytku. Został potraktowany jak złom. Przecież trzeba pamiętać, że to urządzenia warte zapewne kilkadziesiąt tysięcy złotych - zauważył Tomasz Kaczmarek.
W innych szpitalach większy ruch
Szpital w Krośnie Odrzańskim nie funkcjonuje od kilkunastu dni. Tę sytuację odczuwają inne placówki medyczne.
- W obecnym systemie opieki zdrowotnej nie obowiązuje rejonizacja, w związku z czym każdym pacjent, będący mieszkańcem zarówno Żar, Warszawy czy też jakiegokolwiek powiatu, ma możliwość korzystania z poradni, hospitalizacji czy też specjalistycznej diagnostyki medycznej itp. wedle własnego uznania i możliwości danej placówki. I tak samo dotyczy to mieszkańców rejonu Krosna czy Gubina. Zawsze należy brać pod uwagę, że jeśli jakaś placówka medyczna zaprzestaje udzielania pewnych świadczeń zdrowotnych to nie znaczy wcale, że wraz z zamknięciem drzwi od poradni znika również pacjent, który za tymi drzwiami stoi - wyjaśnia Justyna Wróbel, rzecznik 105. Kresowego Szpitala Wojskowego w Żarach. - W związku z tym naturalnym jest, że pacjenci wymagający pomocy medycznej będą szukać jej w innych ośrodkach realizujących świadczenia. I tak jak do tej pory mogą korzystać z szerokiej gamy świadczeń zdrowotnych realizowanych w 105. Kresowym Szpitalu Wojskowym w Żarach jak i w filii szpitala w Żaganiu - dodaje Wróbel.
- Z ostatnich statystyk wynika, że od września do pierwszego tygodnia listopada w filii szpitala w Żaganiu w ramach hospitalizacji z regionu Krosno-Gubin skorzystało ponad 200 pacjentów, z tego 107 były to pacjentki korzystające z leczenia w oddziale położniczo-ginekologicznym - podaje rzeczniczka.
„GNS jest winny, a nie starostwo”
W miniony poniedziałek spółka wystosowała oświadczenie, w którym obwinia starostę za obecny stan rzeczy w Krośnie Odrzańskim. - Działania starosty doprowadziły do całkowitego paraliżu szpitala i uniemożliwiły jego działalność. Nie doszłoby do tej dramatycznej dla pacjentów i wszystkich mieszkańców powiatu sytuacji, gdyby starosta zgodnie ze swoimi deklaracjami już w sierpniu przejął szpital - przedstawia Marta Pióro.
Starosta Glaz nie ukrywał oburzenia, gdy zapoznał się z ostatnim stanowiskiem GNS.
- To oświadczenie jest wyrazem całkowitego braku odpowiedzialności za słowa i czyny. GNS zostawił pacjentów, pracowników i mieszkańców powiatu bez żadnej opieki pomimo ciążących na spółce obowiązków, za które spółka pobierała pieniądze. Tłumaczenie, że moje działania doprowadziły do całkowitego paraliżu szpitala i uniemożliwiły jego działalność, jest bezczelnym kłamstwem i świadectwem nieudolności prywatnego operatora. Działania władz powiatu ws. wszczęcia procedury zmiany operatora były konsekwencją fatalnej sytuacji w szpitalu w Krośnie Odrzańskim: skarg pracowników, pacjentów, problem z regulowaniem wynagrodzeń - mówi Glaz.
- Spółka informuje, że przedstawiła propozycję zakupu przedsiębiorstwa. Niestety, w dniu wyceny tego „przedsiębiorstwa”, spółka nie poinformowała, że kilka dni wcześniej wyzbyła się części sprzętu medycznego, a w chwili tej propozycji prawdopodobnie planowała już zaprzestanie działalności szpitalnej - dodaje starosta.