Szpital nie płaci za wodę, bo nie ma z czego
SPZOZ jest winny strzeleńskim wodociągom prawie 40 tysięcy złotych. Pieniędzy nie odda, bo nie ma z czego.
Szef gminnych wodociągów Dariusz Sieradzki w rocznym sprawozdaniu wymienia potrzeby. Między innymi w Strzelnie powinno powstać osiem kilometrów kanalizacji sanitarnej. Zgodnie z Krajowym Programem Oczyszczania Ścieków Komunalnych do końca minionego roku trzeba było uporządkować gospodarkę ściekową. Gmina tego nie zrobiła. Dariusz Sieradzki przestrzega, że jeśli sieć kanalizacji nie zostanie rozbudowana gmina będzie płacić kary.
Samorządy mogą korzystać ze środków zewnętrznych na takie inwestycje. A mowa jest o naprawdę dużych pieniądzach. Jak wylicza szef wodociągów w takim terenie, jak miasto Strzelno koszt budowy metra sieci kanalizacyjnej to tysiąc złotych. Zatem budowa ośmiu kilometrów będzie kosztować osiem milionów złotych. Część potrzebnej sumy znalazłaby się, gdyby swoje długi spłaciliby klienci Zarządu Gospodarki Komunalnej. Należności wymagalne wobec ZGK to prawie 250 tysięcy złotych. Jak podkreśla Dariusz Sieradzki największym problemem jest „dramatyczne zadłużanie się” szpitala. Dług wynosi ponad 38 tysięcy złotych.
Szansa na spłacenie tej sumy jest póki co niewielka.
- Zobowiązania wobec dostawców są największą bolączką - przyznaje Marek Gotowała, dyrektor SPZOZ. Jak mówi dług wobec ZGK od kilkunastu lat jest na podobnym poziomie. Choć były okresy, że wzrastał do 70 tysięcy złotych.
SPZOZ nie może spłacić wszystkich długów. W pierwszej kolejności płacone są zobowiązania wobec pracowników i za usługi medyczne. Później wobec dostawców. Marek Gotowała zapewnił, że jeśli będzie możliwość to SPZOZ spłaci swój długo wobec wodociągów.
Dodajmy, że większym od szpitala dłużnikiem jest Spółdzielnia Mieszkaniowa w Markowicach. Jej dług wobec Zarządu Gospodarki Komunalnej to ponad 48 tysięcy złotych. Za wodę i ścieki nie płacą też odbiorcy indywidualni.