Szok i niedowierzanie. Szarapowa na dopingu!
Rosjanka Maria Szarapowa, pięciokrotna mistrzyni turniejów wielkoszlemowych, nie przeszła testu dopingowego w czasie styczniowego Australian Open.
Od 12 marca Szarapowa będzie zawieszona za stosowanie niedozwolonych środków. Pięciokrotna zwyciężczyni turniejów wielkoszlemowych nie przeszła testu dopingowego w czasie ostatniego turnieju Australian Open. Rosjanka i jej prawnicy przekonują jednak o wielu okolicznościach łagodzących w całej sprawie.
- Kilka dni temu dostałam list od Międzynarodowej Federacji Tenisowej. Poinformowano mnie, że podczas Australian Open miałam pozytywny wynik testu antydopingowego. Biorę za to pełną odpowiedzialność. Przez ostatnie dziesięć lat mój lekarz rodzinny przepisywał mi lek mildronat, jego inna nazwa to meldonium, czego nie wiedziałam. Do 1 stycznia lek nie znajdował się na liście zakazanych środków. Przepisy się jednak zmieniły, o czym nie wiedziałam - tłumaczyła w środę na specjalnej konferencji prasowej Szarapowa.
Aktualizację listy zabronionych substancji Rosjanka dostała pocztą elektroniczną jeszcze w grudniu, nie otworzyła jednak załącznika... Tak przynajmniej wygląda jej linia obrony. Była numer 1 rankingu WTA miała zażywać meldonium z wielu powodów. Nieregularny rytm serca, zagrożenie cukrzycą, niski poziom magnezu w organizmie, problemy z odpornością, historia chorób w rodzinie - to niektóre z nich. Badania miały wykazać, że lek pomaga jej z dolegliwościami.
Szarapowa zostanie zawieszona od soboty 12 marca. Grozi jej nawet czteroletnia dyskwalifikacja. Szef rosyjskiej federacji tenisowej Szamil Tarpiszczew w rozmowie z agencją TASS przekonuje jednak, że kara nie powinna być tak dotkliwa. - Ta sprawa to jakiś nonsens. Sportowcy po prostu biorą to, co przepisują im lekarze. Moim zdaniem Szarapowa zagra na igrzyskach w Rio de Janeiro. Ale zobaczymy jak sytuacja będzie się rozwijać - podkreślał działacz. Igrzyska rozpoczną się 5 sierpnia.
Optymistą jest także prawnik 28-letniej Rosjanki John Haggerty. - Biorąc pod uwagę długą listę okoliczności łagodzących, kara, jaką ITF może chcieć nałożyć na Marię powinna być mocno skrócona. Moja klientka nie ma problemu z zasadą, że profesjonalni sportowcy muszą wiedzieć, co znajduje się w ich organizmach. Przez całą karierę postępowała w ten sposób. Zakazaną, jak się okazało, substancję zażywała tylko przez 25 dni stycznia - przekonywał prawnik w rozmowie ze „Sports Illustrated”.
Innego zdania są chyba jednak sponsorzy Szarapowej, którzy wycofują się z umów. „Jesteśmy zaskoczeni i zasmuceni tym, co się wydarzyło. Na okres śledztwa w sprawie zażywania przez Marię Szarapową niedozwolonych środków zawieszamy z nią współpracę. Będziemy jednak monitorować sytuację” - czytamy w oświadczeniu firmy Nike, która wspierała Rosjankę już jako 11-latkę. W 2010 r. obie strony podpisały ośmioletni kontrakt wart 70 mln dolarów plus procent od sprzedaży jej własnej linii odzieżowej. Dzięki temu, a także kontraktom z takimi firmami jak Evian, Tag Heuer czy Porsche Szara¬powa od 11 lat przoduje w rankingach najlepiej zarabiających sportsmenek świata.
Niezależnie od przyszłych konsekwencji dopingowej wpadki Szarapowej oraz tego, czy faktycznie zażywała zakazany środek nieświadomie, sprawa na całym świecie wzbudziła ogromne niedowierzanie i wielkie zaskoczenie.