Tutaj lała się krew strumieniami... Ten szlak idealnie komponuje się z jednym z ostatnich, z tym prowadzącym nas przez zabytki architektury militarnej Lubuskiego i Dolnego Śląska. Dziś spróbujmy obejrzeć miejsca, w których stoczono słynne bitwy...
W Polsce opieką konserwatorską otoczone są miejsca, w których stoczono pięć bitew - Grunwald, Racławice, Maciejowice, Raszyn, Westerplatte. Gdy kilka lat temu przymierzano się do zwrócenia uwagi na lu-buskie boje, profesor Wojciech Strzyżewski, jako godne uwagi, wymienił sześć lubuskich bitew. Wybrano tylko te toczone „w polu”, poza miastami, czyli nie „załapały” się oblężenia Krosna, Głogowa, Kostrzyna... Pola bitew obmierzono przy pomocy GPS, obfotografowano, a nawet założono karty ewidencyjne zabytku...
1015 - Bitwa w Lesie Dziadoszyców
Mamy 1 września 1015 roku. Armia Henryka II wycofuje się po nieudanej kampanii na ziemiach polskich. Oprócz jego niemieckich rycerzy do walki stanęły czeskie oddziały Udalryka, wspomagane przez Bawarów, oraz wojsko północnej Saksonii z Lucicami, na czele z księciem Bernardem II Billungiem. W ciągu niemal dwóch miesięcy nie zdołali jednak poważniej naruszyć dobrze przygotowanej do odparcia ataku linii Odry, zwłaszcza że prewencyjne wycieczki na południe ziem niemieckich skłoniły do powrotu Bawarów. Wcześniej w tej wojnie mieliśmy sporo lubuskich akcentów, jak chociażby obronę grodu w Krośnie Odrzańskim, gdzie przepraw bronił syn Chrobrego Mieszko II...
Pod koniec sierpnia Henryk II rozpoczął odwrót. Ruszył na południe. Za nim, krok w krok, podążały polskie hufce. Gdzieś w Borach Dolnośląskich rozbił obóz, ale doskonale wiedział, że na prawdziwy popas nie ma czasu.
Wedle kroniki Thietmara, Niemcy wycofując się z ziem polskich przez las w kraju Dziadoszyców stanęli obozem na „pewnym niezamieszkanym i ciasnym dla dużej ilości wojska pustkowiu”. Było to odludzie, na którym schwytano jedynie pszczelarza, który to spotkanie przypłacił życiem. Dalsza droga przemarszu była zablokowana przez wodę. Henryk II postanowił z częścią armii uciekać, dlatego pod osłoną nocy zbudowali przejście, którym cesarz z większością wojska zbiegł z pułapki. Zadanie opóźnienia pościgu powierzył arcybiskupowi magdeburskiemu i margrabiemu Geronowi II. Jako tylną straż pozostawił oddział złożony z 200 doborowych rycerzy. Straż ta została rozbita w trzech starciach przez wojska Bolesława Chrobrego. O bitwie tej wspominają również Roczniki Kwedlinburskie.
Gdzie dokładnie to się stało? Działający w Szprotawie historyk Felix Matuszkiewicz uważał, że bitwę stoczono na podmokłych terenach między Przemkowem a Szprotawą. Niektórzy historycy podają jako miejsce tego starcia drogę między Krosnem Odrzańskim a Budziszynem, jeszcze inni mówią o podzielonogórskiej Ochli... Towarzystwo Bory Dolnośląskie wraz z Muzeum Ziemi Szprotawskiej od 2002 próbują ustalić miejsce bitwy. I wskazują Lubiechowo.
1478 - Bitwy pod Leśniowem i Pławiem
Z obu tych bitew lepiej znana jest ta pierwsza. To epizod wojny o sukcesję głogowską - toczonej w latach 1476 - 1482 po bezpotomnej śmierci księcia Henryka XI, ostatniego z Piastów głogowskich. Bitwa pod Leśniowem Wielkim została stoczona 24 lipca 1478 r. między mieszczanami z Kro-sna Odrz., których wsparł oddział brandenburski, a wiernymi księciu Janowi II mieszkańcami Zielonej Góry, siły krośnieńskie wspierane były przez mały poczet brandenburskich landsknechtów. Krośnianie - w odwecie za udzieloną Janowi Żagań-skiemu pomoc - napadli na Zieloną Górę i złupili miasto.
Zielonogórzanie dopadli ich w drodze powrotnej i odebrali zdobycz. Krośnieńska armia została zaskoczona, zaatakowana z dwóch stron przez dobrze przygotowanych i liczniejszych zielonogórzan.
Opór stawili jedynie Brandenburczycy, ale dusił go atak oddziału chłopów z okolicznych wsi. W bitwie zginęło 60 mieszkańców Krosna. W historii Zielonej Góry mówi się o... odparciu agresorów z Krosna Odrzańskiego. Jako miejsce tego starcia podawane są lasy na południowy wschód od Leśniowa.
Z kolei bitwa w okolicach wsi Dąbie i Pław została stoczona 10 października 1478 i zakończyła się klęską Jana II. Inne wersje dotyczące miejsca mówią o Gęstowicach lub opłotkach Krosna.
1706 - bitwa pod Wschową
Była to jedna z najważniejszych bitew tzw. III wojny północnej (1700-1721). Z jednej strony Szwecja, z drugiej m.in. Dania, Saksonia, Rosja. 13 lutego 1706 r. doszło do bitwy pod Wschową, w rejonie Osowej Sieni i Dębowej Łęki. Szwedzi zaatakowali z impetem, nieskutecznie ostrzelani przez saskie działa. Na lewym skrzydle szwedzka jazda rozbiła rosyjską. Rozproszona rosyjska piechota po początkowym oporze rzuciła się do ucieczki.
Sasko-rosyjskie wojska skapitulowały w okolicy Przyczyny Górnej. Zwyciężyli Szwedzi pod wodzą gen. Karola Gustawa Rehskiölda.
Straty Rosjan to 7,3 tys. zabitych i 7,6 tys. wziętych do niewoli. Straty armii szwedzkiej były znikome, bo zginęło tylko 424 żołnierzy i 760 dostało się do niewoli. Po tej bitwie August II zerwał sojusz z carem Piotrem I i zrzekł się korony polskiej. Tutaj pole bitwy udało się w miarę dokładnie wyznaczyć.
1759 - bitwa pod Kijami
Bitwa pod Kijami trafiła do podręczników sztuki wojennej. Kolejni mistrzowie tej sztuki odtwarzali szczegóły wyjątkowego starcia. Najbardziej interesował ich sposób wykorzystania artylerii. Tutaj po raz pierwszy artyleria zaczęła strzelać ponad głowami własnych żołnierzy.
Bitwa pod Kijami, zwana też bitwą pod Pałckiem lub pod Sulechowem, została stoczona 23 lipca 1759 roku. Doszło do starcia wojsk pruskich, dowodzonych przez generała Carla Heinricha von Wedela z armią rosyjską, dowodzoną przez generała-majora Piotra Siemionowicza Sałtykowa. W starciu pod Kijami strona pruska poniosła klęskę. Jako jej przyczyny wskazuje się dysproporcję w liczebności obu armii, ale także błędy taktyczne generała von Wedela.
Nie ma jednoznacznych przekazów na temat strat, jakie poniosły obie strony konfliktu. Jedne źródła mówią o 4.269 zabitych żołnierzach pruskich i 894 poległych po stronie rosyjskiej.
Inne źródła podają, że pod Kijami siły pruskie straciły 1.500 do 2.500 żołnierzy, a straty sił rosyjskich to 800 - 900 zabitych.
XVII-wieczne bitwy były bardzo krwawe. Bataliony piechoty podchodziły do siebie jak najbliżej i strzelały do wroga salwami. Łatwiej było kierować takim ogniem, a wrażenie psychologiczne też było większe, gdy naraz padało kilkunastu czy kilkudziesięciu zabitych. Pruskie bataliony piechoty zazwyczaj ustawione były w trzech szeregach. Rosyjskie w czterech. Skuteczny zasięg karabinów wynosił 100-200 m.
Taktyka była prosta. Bataliony, stojąc na wprost, strzelały aż do skutku. Kto w szyku dłużej wytrzymał salwy przeciwnika i nie uciekł, ten wygrywał. Sporadycznie dochodziło również do walki na bagnety. To była rzeź. W ciągu dnia ginęły tysiące ludzi.
Tutaj także pole bitwy można określić. Ba, przed wojną stał tu nawet obelisk. Kije mają szansę stać się turystyczną atrakcją.
1759 - pod Kunowicami
12 sierpnia 1759 roku w okolicy wsi Kunowice starły się wojska króla Prus Fryderyka II liczące 48 tys. żołnierzy i około 200 dział, z siłami sprzymierzonych wojsk austriacko-rosyjskich liczącymi 41 tys. żołnierzy rosyjskich i 18,5 tys. austriackich oraz 248 dział pod wodzą feldmarszałka Piotra Sałty-kowa.
Na Młyńskie Wzgórze, na północ od wsi, wdarła się, zdobywając rosyjskie umocnienia, pruska piechota. O co walczono? Zajęcie w lipcu 1759 roku przez wojska rosyjskie Frankfurtu nad Odrą sprawiło, że zagrożony był Berlin.
Armia pruska przeprawiła się przez Odrę, aby uderzyć na tyły armii rosyjskiej, która zajmowała pozycje na wzgórzach... Starcie zakończyło się klęską i panicznym odwrotem wojsk pruskich.
Fryderyk II stracił około 19 tys. żołnierzy i 172 działa. Sojusznicy zaś około 15 tys. żołnierzy. Współcześni pisali, iż gdy załamały się pruskie linie, Fryderyk II stanął samotnie na małym wzgórzu ze szpadą wbitą przed sobą w ziemię, zdeterminowany utrzymać linię swej armii lub zginąć. Wówczas Prittwitz z 200-osobowym szwadronem przybywał na ratunek królowi i przekonał go do odwrotu. To największa, najsłynniejsza i najbardziej krwawa z bitew. Niestety okolica, w której została stoczona, została drastycznie przekształcona.
Oczywiście później obce armie w Lubuskiem ścierały się nie raz i nie dwa. Z najnowszych dziejów mamy przecież bitwy powstania wielkopolskiego, bitwę o Kostrzyn, Gubin, forsowanie Nysy i Odry… Ale to już całkiem inna historia.