Szkoły prawie gotowe tylko podręczników wciąż nie ma
Szkoły intensywnie przygotowują się do rozpoczęcia nowego roku. Sporo się tam zmieni.
Remonty, nowe meble i dodatkowe pomoce naukowe - przygotowania do nowego roku szkolnego dobiegają końca. Reforma będzie jednak słono kosztować. Na przykład Białystok wyda na ten cel 4,2 mln zł, a to nie koniec potrzeb.
Największe zmiany dotyczą gimnazjów, które są przekształcane w szkoły podstawowe. Na przykład w PG nr 13 w Białymstoku jest o trzy oddziały mniej w związku z odejściem ostatniego rocznika, ale przybędą dwie klasy pierwsze podstawówki. Maluchom trzeba było jednak stworzyć odpowiednie warunki.
- Sale zostały wyremontowane, przygotowane w odpowiedni sposób dla najmłodszych dzieci. Są nowe mebelki, m. in. krzesełka, regały, stoliki - wylicza Lech Kozłowski, dyrektor PG nr 13. - W łazienkach umieściliśmy umywalki na niższej wysokości, w toaletach dla chłopców obniżyliśmy pisuary. Wyremontowaliśmy też stołówkę, aby dostosować ją dla najmłodszych z przedszkola, ponieważ od 1 września nasza placówka będzie tworzyć zespół razem z nim.
Za wymienione prace miasto zapłaciło 52 tys. zł. Podobnie jest w PG nr 2.
- Praca wre cały czas - mówi Katarzyna Kisielewska-Martyniuk, wicedyrektor placówki. - Dostosowujemy do najmłodszych trzy sale lekcyjne, łazienki, remontujemy świetlicę. Przerabiamy też cały korytarz, aby dzieci miały gdzie miło spędzić wolny czas, żeby miały do tego taką bezpieczną przestrzeń. Jak wiadomo taki remont dużo kosztuje. Trzeba było zakupić nie tylko nowe meble, ale i m. in. pomoce naukowe, gry, zabawki, odpowiednie przyrządy muzyczne i do plastyki.
Podobne inwestycje odbywają się w ośmiu białostockich gimnazjach. Na dostosowanie szkół do wymogów reformy białostocki magistrat przeznaczył w sumie 4,2 mln zł. Częściowo koszty pokryje Ministerstwo Edukacji Narodowej. Miasto złoży wnioski na 640 tys. zł. To koszt doposażenia świetlic i pomieszczeń w gimnazjach oraz remont sanitariatów. Z kolei władze Suwałk szacują, że na ten cel wydadzą ponad 2,3 mln zł.
Wspomniane prace nie wyczerpują wszystkich potrzeb. - Robimy tyle, na ile pozwalają nam środki, oczywiście przydałoby się ich więcej - mówi Dariusz Mierzyński, dyrektor PG nr 18.
Gimnazja zgłosiły dodatkowe potrzeby na kwotę ok. 1,6 mln zł. Dyrektor PG nr 18 zwraca jednak uwagę, że szkoła to przede wszystkim ludzie.
- Tworzenie pełnego zespołu, który byłby już zgrany, tworzyłby kompatybilną całość, dla ośmioklasowej szkoły zajmie z pewnością kilka lat - zauważa. - Nie ulega wątpliwości, że to spory problem organizacyjny.
Reforma oświaty oznacza bowiem zmiany kadrowe i dotknie głównie nauczycieli gimnazjów. - Dwóch nauczycieli odeszło na emeryturę, trójce skończyły się umowy na czas określony - byli oni u nas na zastępstwie. Odeszło więc od nas łącznie pięciu nauczycieli - wylicza dyr. Kozłowski.
Według danych magistratu zwolnień w Białymstoku nie było. Nauczyciele muszą jednak łączyć pracę w kilku szkołach.
Bez zwolnień obyło się także w Bielsku Podlaskim. Tam też trwają poważne prace remontowe, bowiem SP nr 5 przenosi się do budynku gimnazjum nr 1. W tym ostatnim część pomieszczeń nie była wykorzystywana, stąd szeroki zakres prac. Z kolei w Suwałkach pracę straci 9 nauczycieli zatrudnionych na czas nieokreślony, 14 przejdzie na emeryturę, a 37 będzie miało ograniczone etaty.
Reforma to też nowa podstawa programowa, a co za tym idzie podręczniki. Te powoli do szkół docierają. Problem w tym, że nie wszystkie. - Mamy podręczniki do wszystkich klas poza IV i VII, gdzie jest nowa podstawa programowa. Nie wiadomo nawet kiedy będą, bo wszystko zatwierdzono z opóźnieniem - ubolewa Bogdan Wróbel, dyrektor SP nr 5 w Białymstoku.