Władze Barwic ujawniają plany dotyczące szkół po likwidacji gimnazjum. Szkoła w Piaskach ma być zamknięta, a gimnazjum stać się podstawówką.
Sejm dopina szczegóły reformy oświaty, jeżeli nie stanie się nic nieprzewidzianego, to od września 2017 roku zaczną być wygaszane gimnazja. Obecni szóstoklasiści przejdą do klasy VII (podstawówki z powrotem stana się ośmioklasowe), nauka w liceach trwać będzie jak kiedyś 4 lata, a w technikach 5.
Oświatowa rewolucja w Barwicach
Każda gmina będzie musiała na nowo zbudować nową sieć szkół, którą tworzono przez ostatnich kilkanaście lat istnienia gimnazjów. Jak to ma wyglądać w gminie Barwice?
Dziś są tu trzy szkoły podstawowe (w Barwicach, Starym Chwalimiu i Piaskach) oraz barwicki Zespół Szkół (czyli gimnazjum z ogólniakiem).
I już wiadomo, że trzeba to przeorganizować, bo gimnazjum znika, a podstawówki nie można łączyć z liceum.
Protestują nauczyciele, protestują rodzice
Na niedawnej sesji Rady Miejskiej w Barwicach wiceburmistrz Piotr Sadura przedstawił założenia planowanych zmian.
- Z kilku wersji sieci szkół każda zakłada, że w miejsce likwidowanego gimnazjum powstanie nowa szkoła podstawowa z dyrektorem Wojciechem Kleszczonkiem (obecny dyrektor ZS w Barwicach - red.) - informuje nas jeden z nauczycielskich związkowców.
- SP w Piaskach ma zostać zlikwidowana, a praca zapewniona tylko dla nauczycieli klas I-III. Z SP w Barwicach zabrana ma zostać część uczniów, to samo ze szkołą w Starym Chwalimiu. To pociąga za sobą mniejszą liczbę etatów i zwolnienia nauczycieli). Większość uczniów, około 350 dzieci, przejmie nowa szkoła, SP nr 2 w Barwicach. Likwidowane gimnazjum wzniesie się na popiołach trzech podstawówek.
Do protestu szykują się także rodzice dzieci z Piasków, prawie wszyscy uczniowie podpisali listę „strajk uczniów”.
- Nie chcemy, aby nasze dzieci były tylko numerem w dzienniku - mówi jeden z rodziców.
Gmina między młotem a kowadłem
- Musimy wybrać to, co jest najlepsze dla dzieci i pogodzić to z interesem pracowników szkół i gminy - burmistrz Barwic Zenon Maksalon dodaje, że samorząd już teraz co roku dopłaca do oświaty 1,4 mln złotych.Ewentualne zmiany sieci szkół radni muszą uchwalić najpóźniej do końca lutego.
Likwidacja szkoły wymaga także - po zmianie przepisów - zgody kuratora oświaty.