Szerszenie atakują! Jak sobie poradzić?

Czytaj dalej
Fot. Liliana Hachani
Liliana Hachani

Szerszenie atakują! Jak sobie poradzić?

Liliana Hachani

Żagań. Straż pożarna coraz częściej wzywana jest do usunięcia gniazd szerszeni. Rekordową liczbę interwencji zanotowano w poniedziałek

Poniedziałek, 29 sierpnia, był dla straży pożarnej bardzo pracowity. W ciągu dnia odnotowano rekordową liczbę 16 wezwań do gniazd szerszeni. W każdym z przypadków wezwanie okazało się być uzasadnione.

- Jeździmy do każdego zgłoszenia związanego z zagrożeniem życia lub zdrowia człowieka. Gniazda szerszeni umiejscowione w domach lub w ich bezpośrednim sąsiedztwie takie zagrożenie stwarzają - mówi Paweł Grzymała, oficer prasowy straży pożarnej z Żagania.

Jeździmy do każdego zgłoszenia związanego z zagrożeniem życia lub zdrowia człowieka

Zgodnie z zarządzeniem Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie w dniu 10 lipca 2009 r. straż pożarna prowadzi działania ratownicze w obiektach, w których przebywają grupy dzieci oraz osoby o ograniczonej zdolności do poruszania się. Są to przede wszystkim szkoły, szpitale, przychodnie lekarskie i inne obiekty użyteczności publicznej. W powiecie żagańskim strażacy służą pomocą również w domach prywatnych, o ile istnieje realne zagrożenie. Decyduje o tym dowódca jednostki.
W poniedziałek usuwano gniazda w Żaganiu i okolicach m.in. Gozdnicy, Rudawicy, Wymiarkach i Iłowej.

Owady zagnieżdżają się w przeróżnych miejscach: u szczytu dachów, w kominach, przewodach wentylacyjnych, a nawet ścianach. W Iłowej gniazdo nieproszonych gości zostało odkryte w poniedziałek w kominie. - Owady zrobiły sobie kokon pół metra od wylotu komina. To nie pierwszy taki przypadek. W ubiegłym roku sam miałem gniazdo w kominie wentylacyjnym - mówi Eugeniusz Tobiasz, wiceprezes OSP Iłowa.

Szerszenie zazwyczaj wybierają na swoją siedzibę ciepłe, osłonięte miejsce. Jeśli zauważymy, że wlatują gdzieś przez małą dziurkę, to prawdopodobnie w środku znajduje się ich gniazdo. Wtedy usunięcie go jest problematyczne, bo zazwyczaj wzywająca osoba nie godzi się na rozebranie konstrukcji. Wiąże się to bowiem z późniejszymi wydatkami. - Straż nie jest firmą remontową. My mamy usunąć jedynie zagrożenie. Często w takich przypadkach jesteśmy po prostu odsyłani - mówi P. Grzymała.

Bywają również wezwania nieuzasadnione. Czasami owady zbliżają się do naszych domów, bo w pobliżu znajdują pożywienie. Zawsze należy zachować dużą ostrożność, jeśli jednak szerszenie się oddalają to nie warto alarmować straży. Trzeba też zwracać uwagę, żeby nie zostawiać np. na tarasie otwartych słodkich napojów czy owoców, bo to może je wabić. Są również przypadki, kiedy gniazdo znajduje się w bezpiecznej odległości od budynku, np. w parku czy lesie, wtedy strażacy go nie usuną.

Liliana Hachani

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.