Szczepionka przeciw koronawirusowi: Poznańscy naukowcy opracowali prototyp. Interesują się nią w Brazylii i Kolumbii
Rozmowa z prof. Andrzejem Mackiewiczem, onkologiem i immunologiem o pracy nad poznańską szczepionką przeciw koronawirusowi.
Prace nad poznańską szczepionką przeciw Covid-19 trwały kilka miesięcy. Na ten moment udało się Państwu stworzyć jej prototyp. Jak wyglądał cały proces jego powstawania? Czy po drodze pojawiły się jakieś niepowodzenia?
Prof. Andrzej Mackiewicz: Tak, udało się zrobić te prototypy. To są w sumie dwie szczepionki. Jedna to tzw. „mysia”, czyli do wstępnych testów, a druga „ludzka”, którą będziemy podawać w celu ochrony osób zdrowych przed zakażeniem. Większych problemów na razie - odpukać - nie było. Nasza praca dotychczas polegała tylko na inżynierii genetycznej i komórkowej. I to już mamy za sobą. Teraz badamy ekspresje poszczególnych genów, które były wprowadzane do komórek. W ciągu dwóch tygodni podamy te komórki myszkom, które już czekają. Wtedy zobaczymy, jak one będą reagować.
I co dalej?
W czasie, gdy będziemy czekać na wyniki u myszek, będziemy namnażać komórki i uruchamiać linię produkcyjną. W zasadzie wszystko, co potrzebne, już mamy. Przy takich produkcjach, szczególnie na początku, ważna jest pełna dokumentacja i jej przygotowanie. To będzie bardzo istotne w momencie, kiedy będziemy starać się o dopuszczenie naszej szczepionki do badań klinicznych, a potem na rynek.
Kiedy pierwsze osoby będą mogły testować szczepionkę?
Myślę, że za kilka miesięcy. Trudno mi powiedzieć, bo to jest związane z pewnymi działaniami administracyjnymi. Przed uruchomieniem linii produkcyjnej, musimy zgłosić to do Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego. Następnie będziemy potrzebowali zgody na podanie naszych szczepionek ludziom. W międzyczasie określimy, jakie mechanizmy obronne wzbudza ta szczepionka u myszek, co posłuży to do przygotowania odpowiednich testów u ludzi. Po podaniu szczepionki zdrowym ochotnikom, będziemy pobierać krew i analizować, czy i jakiego typu mechanizmy obronne są aktywowane.
Czym różni się poznańska szczepionka od tych, nad którymi pracują naukowcy np. za granicą?
Większość opracowywanych szczepionek na świecie jest oparta na tym, że zdrowemu człowiekowi podaje się kwas rybonukleinowy, na matrycy którego sam organizm syntetyzuje fragmenty wirusa. Jest on dostarczany do mięśnia i w zasadzie to komórki mięśniowe wytwarzają to białko wirusa. Z kolei jest ono rozpoznawane przez nasz układ obronny jako obce i tworzone są odpowiednie przeciwciała oraz wzbudzana tzw. odpowiedź komórkowa. Uzyskane w ten sposób informacje są zapamiętywane przez nasz organizm i aktywowane w przypadku kolejnego zetknięcia się z wirusem, co ma zapobiec chorobie Covid-19. Nie jest to jednak takie proste, jak się wydaje.
Zobacz również: Szczepionki na grypę 2020. Jak je przechowywać, by nie straciły swoich właściwości. To trzeba wiedzieć! Sprawdź ceny i terminy dostaw
Dlaczego?
To samo RNA jest podawane różnym ludziom, a każdy człowiek jest inny. Białko, które powstanie, musi być odpowiednio „poskładane”. Musi tworzyć taką strukturę przestrzenną, która będzie rozpoznawana przez komórki odpornościowe. Głównym produktem tej stymulacji jest wytworzenie przeciwciał. W przypadku naszej szczepionki takie przeciwciała też będą się tworzyły. Ponadto, wzbudzane będą też inne mechanizmy, takie, jakie indukujemy stosując nasze szczepionki rakowe np. u chorych na czerniaka. Zakres aktywacji mechanizmów obronnych przez naszą szczepionkę będzie dużo szerszy. Ponadto, oczekujemy, że uda się wygenerować długo żyjące komórki pamięci, co ma zapewnić wieloletnią ochronę przed zachorowaniem na Covid-19. Taka jest generalna koncepcja tej naszej szczepionki.
Czy to oznacza, że szczepionki, nad którymi obecnie pracuje większość naukowców na świecie, są nieskuteczne?
To, co koledzy określają stwierdzeniem, że ich szczepionka działa, to jest tylko to, że ona produkuje te przeciwciała. Ale nadal nie wiemy, jaka będzie efektywność tego zabezpieczenia i przez jaki czas ono będzie chronić. W związku z tym, ktoś, kto już chce kupować te szczepionki – a nasz rząd się do tego przymierza – to będzie kupował kota w worku.
Czego jeszcze potrzeba Pańskiemu zespołowi, żeby udało się sfinalizować produkcję szczepionki?
Jest jeden główny czynnik. Fundusze. Polski rząd chyba uznał, że nie warto robić polskich szczepionek, jak już kupimy niemieckie, brytyjskie czy amerykańskie – zwał, jak zwał. To, moim zdaniem, z wielu względów jest myśleniem złym. Inne kraje np. Kolumbia czy Brazylia są już teraz zainteresowane w uczestniczeniu w rozwoju naszej szczepionki, aby w przyszłości zastosować ją u swoich mieszkańców.
-------------------------
Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?
Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus
Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.
Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień