W pierwszym półroczu br. na obowiązkowe szczepienia w województwie opolskim nie zgłosiło się 680 dzieci. To nawet nie pół procenta ze wszystkich do 18. roku życia. Dzięki temu zachowujemy tzw. efekt kokona.
Po tym, jak Sejm zajął się w ubiegłym tygodniu obywatelskim projektem przewidującym wprowadzenie dobrowolności szczepień ochronnych zamiast - jak dotychczas obowiązku - i skierował go do dalszego procedowania w komisjach, na nowo i z jeszcze większymi emocjami rozgorzała dyskusja na ten temat.
- Wszystkie swoje dzieci szczepiliśmy zgodnie z kalendarzem. Jako dziadek pilnuję, żeby tak samo było z wnuczką. Młodzi, którzy wzbraniają się przed szczepieniami, chyba nie zdają sobie sprawy, na jakie ryzyko narażają swoje dzieci - komentuje pan Bogusław.
Na szczepienia decydują się rodzice 97-98 proc. opolskich dzieci. Przeciwnicy zwracają uwagę na powikłania poszczepienne i niewystępowanie epidemii w krajach, gdzie szczepienia są dobrowolne.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień