Szczekaczka w parku na Zdrowiu odstrasza od zostawiania psich kup
Kamera monitoringu połączona z głośnikiem odstrasza właścicieli psów w strefie rozrywki na terenie lunaparku. Ale strażnicy miejscy z Łodzi w walce z psimi kupami wykorzystują kamery dużo mniej niż ich koledzy z Kalisza.
„Pani w różowym sweterku, proszę wyprowadzić psa ze strefy rekreacji” - takie komunikaty można usłyszeć z głośnika umieszczonego w parku linowym na łódzkim Zdrowiu. Sprawdzają się świetnie. Ale taki głośnik jest tylko jeden.
Maria Kaczmarska, rzeczniczka Zarządu Zieleni Miejskiej, sama była świadkiem jak na wysypany piaskiem teren pod urządzeniami do zabaw zapędziła się kobieta z psem. Nagłe ostrzeżenie z głośnika nad głową podziałało jak smagnięcie biczem. Właścicielka uciekła razem z pupilem
Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego urządzenia - mówi Kaczmarska. - Działa odstraszająco nie tylko na właścicieli psów, ale też i na wandali.
To na razie głośnik testowy, ale w przyszłości mogą pojawić się podobne w remontowanych łódzkich parkach.
Jednak zdaniem łódzkiej straży miejskiej nie jest to sposób na rozwiązanie problemu psich kup. Trudno byłoby zastosować głośniki na przykład w centrum miasta.
Na terenie miasta jest około 350 kamer monitoringu. Doskonale widać z nich, który pies załatwił się na chodniku. Ale na zatrzymanie właścicieli brakuje sił porządkowych.
- Nasze patrole musiałyby nic innego nie robić, tylko ścigać właścicieli psów - mówi Marek Marusik z łódzkiej straży miejskiej. Jak tłumaczy dla operatorów monitoringu priorytet mają sprawy związane z bezpieczeństwem. - Rocznie na linię alarmową straży miejskiej trafia do nas 65 tys. zgłoszeń - podkreśla Marusik. - Nie możemy wysłać patrolu w pogoń za każdym człowiekiem, który nie sprząta psiej kupy - dodaje.
Za to strażnicy miejscy kontrolują posiadanie sprzętu do zbierania kup jak i sprzątanie. Tylko przez pierwsze trzy miesiące tego roku łódzka straż miejska wystawiła właścicielom 84 mandaty karne i udzieliła 36 pouczeń. Mandaty mogą wynieść nawet 500 zł.
- W obecności umundurowanych patroli właściciele po sobie sprzątają- podkreśla Marusik. - Zwiększa się też świadomość i ludzie okazują nam torebki. Ale jak z nich korzystają, gdy w pobliżu nie ma patroli, widać na łódzkich ulicach -przyznaje.
Tymczasem w Kaliszu strażnicy miejscy postanowili wykorzystać do walki z psimi kupami monitoring miejski i kamerę mobilną. Nagranych namierzają i karzą (od początku roku wystawili około 30 mandatów) a najgorsze przypadki upublicznili. Tak jak film o pani, która kupę zostawioną przez psa kopnęła nogą na trawnik.
W Łodzi pomóc ma instalowanie kolejnych koszy. Właśnie trwa przetarg na 100 takich urządzeń. Do tej pory na terenie Łodzi zamontowano 2 tys. specjalnych koszy na odchody oraz 7 tys. zwykłych. Psie kupy można wrzucać do jednych i drugich.
Można wrzucać psie odchody do takiego kosza, jaki jest najbliżej - podkreśla Marcin Masłowski, rzecznik prasowy prezydenta Łodzi.
Na wiosnę kupy z trawników i parków są wygrabiane. Miasto przypomina też o obowiązku napisami na koszach i tabliczkami na trawnikach.
- Mieszkańcy o tym wiedzą, choć nie zawsze się stosują - przyznaje Masłowski.