Władze Szczecina nie rezygnują z pomysłu przebudowy dawnej siedziby filharmonii w nowoczesną salę obrad za 8 mln złotych.
Sprawa znów stała się głośna po odpowiedzi jakiej sekretarz miasta udzielił radnemu Robertowi Stankiewiczowi. Okazuje się, że pieniądze na inwestycje są już w zasadzie zabezpieczone (ok. 8 mln zł). A prace mają się zacząć już za rok.
- Rozpoczęcie planowane jest w 2018 roku, po zatwierdzeniu budżetu przez radę miasta. Zakończenie inwestycji i przeniesienie funkcji sali obrad rady miasta do byłej sali koncertowej, planowane jest w czwartym kwartale 2019 roku - napisał Ryszard Słoka, sekretarz miasta.
Sprawa ma też wątek wyborczy
Inwestycja miałaby się zacząć tuż przed wyborami samorządowymi. Radni nie chcą, aby wiązać ich z tym projektem i krytykują pomysł.
- Jestem od początku przeciwko. Obecna sala jest wystarczająca dla radnych, jest łatwo dostępna dla mieszkańców. Przenoszenia sali to odgradzanie się od mieszkańców
- mówi radna Małgorzata Jacyna-Witt.
- Jesteśmy przeciwko nowej sali, ale też chodzi o rzecz zupełnie inną, a mianowicie o urząd stanu cywilnego
- mówił radny Marek Duklanowski.
Chodzi o to, że władze miasta mają pomysł na przeniesienie urzędu stanu cywilnego do obecnej sali sesyjnej. Chcą też wykorzystać znajdujący się za oknami ogród.
- Dzięki tej zmianie w centrum miasta powstanie funkcjonalne oraz reprezentacyjne miejsce, służące osobom chcącym zawrzeć związek małżeński
- tłumaczyli miejscy urzędnicy.
Według Pawła Bartnika skoro decyzja już zapadła, nowa sala powinna mieć charakter konferencyjny.
- Taka sala służyłaby wszystkim, a radni spotykaliby się w niej dodatkowo. Na samą salą sesyjną szkoda wydawać tyle pieniędzy - mówił nam niedawno.