Szczakiel, Gollob, a teraz on?
Ma dopiero 21 lat, a już tworzy piękną historię. Dzieciak, który jeździ jak profesor i jest porównywany do wielu legend czarnego sportu. Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów, chłopak na medal. Wkrótce złoty?
Żużlową licencję junior żółto-niebieskich zdał raptem sześć lat temu, ale z motocyklami jest związany od małego. Dlatego jego dotychczasowe sukcesy (a lista jest dłuuuuga) coraz mniej dziwią. Coraz mniej, bo wrodzony talent Zmarzlik poparł intensywną pracą. Dlatego już w debiucie zdobył pierwsze punkty w ekstralidze, wkrótce przyszły też medale.
Był jednym z faworytów
Gdy rok temu nasz 20-latek został indywidualnym mistrzem świata juniorów oraz awansował do Grand Prix, trener Stali otwarcie mówił, jaka przyszłość czeka jego zdolnego podopiecznego. - Bartek jest właśnie na „uniwersytecie” żużla. Magisterkę to już dawno zrobił. Pytanie tylko, kiedy uzyska doktorat - zastanawiał się Stanisław Chomski.
Czy ktoś jednak przypuszczał, że Zmarzlik już teraz przebojem wedrze się do światowej czołówki?! Oczywiście, bo przecież jeszcze przed tym sezonem bukmacherzy wysoko oceniali szansę gorzowianina na mistrzostwo świata seniorów. Wyżej stały akcje tylko Brytyjczyka Tai’a Woffindena i Amerykanina Grega Hancocka. Mieli nosa, bo właśnie ta trójka stanęła kilka dni temu na podium IMŚ na koniec zmagań. Nasz 21-latek wywalczył brązowy medal i został dziewiątym Polakiem, który cieszył się z „pudła” w tej konkurencji. Z wychowanków Stali uczynili to przed nim tylko legendarni Edward Jancarz (brąz w 1968 r.) i Zenon Plech (brąz w 1973 r. i srebro sześć lat później, ale już jako zawodnik Wybrzeża Gdańsk).
- Od dziecka Bartek miał niesamowity talent, praktycznie od początku kariery umiał już naprawdę sporo. Do tego ma tatę, który zna się na żużlu i mu pomaga, zgrany team z bratem Pawłem na czele i szybkie motocykle. Jeśli ktoś przejawia duży talent i dostanie trochę dobrego sprzętu, to powinien się stale rozwijać. U Bartka tak jest. U niego dochodzi jeszcze jedna sprawa: to niezwykle skromny chłopak, który koncentruje się na żużlu, a praca jest dla niego najważniejsza - mówił w wywiadzie dla Nowości Dziennika Toruńskiego Robert Kościecha, opiekun młodzieży w Get Wellu Toruń (tegoroczny rywal Stali w finale PGE_Ekstraligi).
Talent czystej wody
Słowa torunianina potwierdza były kapitan żółto-niebieskich, 45-letni Tomasz Gollob, jeden z dwóch polskich złotych medalistów IMŚ. „Chudy” jeździł w Gorzowie w latach 2008-2012 i już w pierwszych miesiącach zetknął się ze Zmarzlikiem.
- Któregoś dnia ówczesny prezes klubu Władysław Komarnicki poprosił mnie, abym zajął się pewnym utalentowanym adeptem. Bartek miał 13 lat, ale już pierwszego dnia zrobił na mnie duże wrażenie. Pytał dosłownie o wszystko, począwszy od stylu jazdy po motocykl. A kiedy sam wyjechał na tor i pokazał co już potrafi, wiedziałem, że to talent czystej wody - wspomina Gollob, który jest idolem Zmarzlika.
Zbigniew Boniek o Zmarzliku: - Nikt mnie tak nie fascynował od czasów Golloba Młody gorzowianin ma cechy, które charakteryzują wielkich mistrzów. Może zajść daleko
To właśnie w 2008 r. młodzieżowiec porzucił miniżużel, gdzie stawiał pierwsze kroki. Dwa lata później bez problemu zdał egzamin na licencję „Ż”. Żużlowy świat szerzej usłyszał o nim już w czerwcu 2012 r. Zawodnik wystąpił z „dziką kartą” w turnieju Grand Prix w Gorzowie i... zajął w debiucie trzecie miejsce! Szok i niedowierzanie, bo był najmłodszą osobą, która dokonała tej sztuki (miał zaledwie 17 lat i 72 dni). Trzy miesiące później doznał skomplikowanego złamania nogi. Ta kontuzja nie wyhamowała jednak jego kariery, a wprost przeciwnie: Bartosz wrócił jeszcze silniejszy. Taki hart ducha cechuje tylko największych mistrzów sportu. - Ale nie tylko to. Bartek ma właściwe podejście do żużla. Nawet, gdy odjedzie dobre zawody, żałuje, że nie było jeszcze lepiej. Ma komplet punktów, to powie „szkoda, że nie było rekordu toru”. Taki już jest, niesamowicie ambitny - twierdzi Chomski.
Wielcy wróżą złoto
Pod wrażeniem Zmarzlika są nie tylko ludzie ze świata żużla. „Nikt mnie tak nie pasjonował od czasów Tomka Golloba. Szacunek, to piękne Tobie kibicować” - napisał na Twitterze prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej i kibic czarnego sportu Zbigniew Boniek zaraz po tym, jak tydzień temu mieszkaniec Kinic zapewnił sobie brązowy medal IMŚ. Sympatii „Zibiego” nie ma się co dziwić, bo w tym sezonie gorzowianin jeździł jak natchniony lub...
- ... jak profesor. Mimo młodego wieku dorósł do tego, by wkrótce bić się o złoto w Grand Prix. Myśli na torze, a swój motocykl wykorzystuje do maksimum. Ma znakomite umiejętności, a sposób, w jaki go kontroluje to poezja. W przeszłości tylko jeden polski żużlowiec to potrafił. Gollob, który był mistrzem świata. Bartek jest na jak najlepszej drodze, by pójść w jego ślady - uważa m.in. Plech. Czy w takim razie Zmarzlikowi czegoś brakuje? - To niemal zawodnik kompletny, ale jeszcze musi popracować nad startami. Jeśli udoskonali ten element, może bardzo szybko zostać kolejnym mistrzem świata rodem z naszego kraju.
Co na to sam zainteresowany? - Każdy ma jakieś marzenia, ja też. Nie mówię jednak głośno, co i jak, żeby nie zapeszyć. Na razie dalej bawię się żużlem - mówi szczerze 21-latek.