Sypniewo. Czy gmina zwiększy uposażenie sołtysów?
Jak powinno wyglądać wynagrodzenie sołtysa za czynności, które wykonuje dla mieszkańców - zastanawiają się sami zainteresowani oraz radni w całym powiecie.
Sporo emocji w czasie sesji rady gminy wywołało pismo sołtysów skierowane do radnych gminy Sypniewo i wójta Jarosława Napiórkowskiego. Sołtysi zwrócili się w nim o zwiększenie wynagrodzenia za wykonywaną pracę.
- Obowiązuje nas prowizja ustalana procentowo od zapłaconych podatków. Jednak w dobie powszechności Internetu i bankowych usług elektronicznych, ilość wpłat kierowanych do nas od mieszkańców spada znacząco. Od 2017 roku nie pobieramy opłat za wodę, co też zmniejszyło wynagrodzenie z tytułu prowizji. Sołtys pełni swoją funkcję społecznie, jednak koszty paliwa i telefonów ciągle rosną - skarżyli się sołtysi.
Na 30 sołtysów z gminy Sypniewo pod pismem podpisało się 24.
- Radni dość szczegółowo pochylili się nad państwa pismem w czasie prac komisji - odpowiedział przewodniczący rady gminy Sypniewo, Marek Chrzanowski. - Dieta sołtysów za udział w sesjach wynosi 70 zł, radni otrzymują z tego tytułu 100 zł. Na drugiej sesji obecnej kadencji zwróciłem się do radnych z propozycją podwyższenia tej kwoty. Zasugerowałem, by sołtysi otrzymywali 100 zł, a radni 150 zł. Dyskusja była burzliwa, moja propozycja nie została przyjęta, więc wróciliśmy do stałych wynagrodzeń. Teraz uznaliśmy, że okres przed zakończeniem kadencji to nie jest dobry moment na podnoszenie diet. To by wywołało komentarze, że pod koniec kadencji chcemy sobie podnosić uposażenie. Też nie wyobrażam sobie sytuacji, że podniesiemy uposażenie sołtysom, a radni zostaną z tą samą kwotą - stwierdził przewodniczący rady gminy.
- Dietę biorę cztery razy w roku, bo tyle jest sesji, radni mają jeszcze komisje. Ja przy każdym poborze podatku gruntowego czy za odpady komunalne siedzę 10 dni w domu, bo nikogo nie obchodzi, że muszę iść choćby do lekarza. Jestem sołtysem, więc mam siedzieć i czekać, aż ktoś przyjdzie - oburzał się sołtys Nowego Gąsewa, Mirosław Borkowski. - A zdarza się, że przy opłacie i procent za ludzi uiszczę, bo wstyd mi się upominać od starszych osób o złotówkę, czy dwie. Ale gmina w ogóle o sołtysów nie dba - stwierdził.
Wójt Jarosław Napiórkowski odniósł się do wysokości prowizji wypłacanych sołtysom.
- Generalnie wskaźnik procentowy dla poszczególnych sołectw wynosi od 7,1 do 8 procent. Niektóre sołectwa nie są liczne, bo mamy i takie, w których są tylko cztery gospodarstwa domowe, to wskaźnik dla takich sołectw został ustalony na 11 proc. Z tytułu poboru podatków w roku 2016 została wypłacona kwota 40 tys. 560 zł łącznie. Oczywiście różnie wygląda to w poszczególnych sołectwach. Wszystko zależy od tego, ile osób zamieszkuje dane sołectwo, jak zamożne jest sołectwo, jaki jest rodzaj gleb i ile osób dokonuje wpłat u sołtysa. Uważam, że wskaźnik procentowy jest ustalony wcale nie na tak niskim poziomie. Uchwaliliśmy dodatkowo, że prowizja nie może być niższa niż 100 zł, a ten dolny próg przed rokiem 2014 nie funkcjonował. Określiliśmy też wynagrodzenie od sumy zainkasowanych opłat za odbiór odpadów komunalnych w wysokości 5 proc. - wyjaśniał wójt i dodał, że wycofanie możliwości wpłat do sołtysów z tytułu opłat za wodę zostało zarządzone odgórnie.
- Jeśli wzrośnie kwota podatku, rośnie stawka, to państwa przychody również ulegają zwiększeniu. Wszyscy jedziemy na tym samym wózku, my wszyscy funkcjonujemy z tych wpłat. Nie mówię oczywiście, że uzyskujecie państwo przychody adekwatne do wykonywanej pracy i zaangażowania i nie mówię też, że wskaźnik procentowy nie ulegnie zwiększeniu. Ale na pewno wcześniej musimy przeprowadzić dokładną analizę, przemyśleć możliwości, przygotować i przegłosować. Czy to będzie w tej kadencji czy w przyszłej to trudno przesądzać - stwierdził.
Sołtysi, nie tylko z gminy Sypniewo, mają sporo obowiązków. Czy ich uposażenie jest adekwatne do pracy na rzecz sołectwa?
- Obowiązków trochę jest, ale i tak mniej niż było kiedyś. Dawniej było więcej zbiórek, a to na remonty, a to na kościół i trzeba było od domu do domu chodzić. A wiadomo, jedni mieszkańcy przyjmą miło, od innych już z daleka słychać westchnienia, typu: o ten znowu idzie - mówi nam Kazimierz Szwejkowski, sołtys Leśniewa-Rutek, w gminie Karniewo. - Dziś też jest trochę pracy. Trzeba porozwozić wnioski, wezwania do zapłaty, zebrać podatki, zorganizować zebranie. Był remont świetlicy, więc należało iść i otworzyć, potem zamknąć, posprzątać. To wszystko zajmuje trochę czasu, ale nie jest też tak, żebyśmy nie mieli chwili wytchnienia.
Czy prowizje i diety wyrównują poniesione koszty i nakład pracy?
- Gdyby większość ludzi płaciła podatek przez sołtysa, to na pewno koszty, które ponosimy, by się zwróciły. Ale dziś większość ludzi płaci podatek do gminy albo przez Internet. Więc się nie zwraca. Ta funkcja to raczej taka satysfakcja. Choć ja czasami mówię, że jest się takim kozłem ofiarnym, przysłowiowym chłopcem do bicia. Żeby uzyskać dla wsi to czego oczekują ludzie, trzeba się narażać wójtowi i radnym, a chcąc być w zgodzie z wójtem, sołtys często naraża się mieszkańcom. Ale zdarza się usłyszeć i dobre słowo. Chociaż wiadomo jak to jest. Jak jest dobrze, to ludzie nie zauważą. Jak tylko coś nie wyjdzie to od razu pretensje są. Dziś takie czasy, że każdy tylko swoje prawa zna, a o obowiązkach mało kto pamięta. Ale z drugiej strony, ktoś tym sołtysem musi przecież być - stwierdza.
Jak wyglądają uposażenia sołtysów w pozostałych gminach naszego powiatu?
W gminie Karniewo dieta sołtysa za udział w sesji wynosi 100 zł. Prowizja zaś od zebranych podatków została ustalona w wysokości 10 proc. W gminie funkcjonuje również stawka minimalna prowizji w wysokości 150 zł. W Krasnosielcu sołtysi, oprócz diety za udział w sesji w wysokości 80 zł, otrzymują stały ryczałt w wysokości 320 zł wypłacany co kwartał czyli cztery razy w roku. Prowizja od podatków jest niewielka i stanowi 1 proc. od zebranych pieniędzy.
W gminie Płoniawy-Bramura dieta za udział w sesjach to 70 zł. Sołtysom wypłacana jest prowizja w wysokości, w zależności od sołectwa, od 6 do 9 proc. zebranych podatków. Dolna granica uzyskanych prowizji została określona na 150 zł.
W Szelkowie sołtysi zamiast diety otrzymują ryczałt, czyli comiesięczną wypłatę w wysokości 120 zł. Prowizja od podatków wynosi od 7 do 8 proc. i nie może być mniejsza niż 100 zł.
Podobne rozwiązanie przyjęła gmina Rzewnie. Tu jednak ryczałt miesięczny wynosi 100 zł. Sołtysi mogą liczyć na prowizję w wysokości 8 proc. od zebranej kwoty.
W Młynarzach sołtysi otrzymują dietę w wysokości 130 zł za udział w sesji i 5 proc. prowizji od zebranych podatków. W Młynarzach suma zebranych prowizji nie może być mniejsza niż 50 zł.
W gminie miejsko-wiejskiej Różan, sołtysi za udział w sesji, w spotkaniach i naradach otrzymują 200 zł diety. Dodatkowo z tytułu zebranych podatków otrzymują prowizję w wysokości 10 proc. zebranej kwoty.