Świeże zioła podkreślają smak
- Bazylia, cząber, stewia... możemy mieć w naszej kuchni naprawdę piękny ogródek- mówi Iwona Łazaruk.
Jakie zioła mogłyby znaleźć się w naszym domowym ogródku?
Każda dobra roślina sobie poradzi jeżeli nie będziemy jej przeszkadza. Jeśli decydujemy się na sadzenie np. ziół w naszym ogródku czy balkonie, to dobrze robić to po 15 maja, czyli po Zimnej Zośce. Gdy zioła potrzebne nam są właśnie do wykorzystania w kuchni, to należy pamiętać, aby nie dopuścić do kwitnienia. Jeśli widzimy, że bazylia czy stewia zaczynają kwitnąć, to obcinamy - obrywamy kwiaty. Dlaczego? Roślina całą energię daje kwiatom, a nam zależy przecież na jej liściach. Ważne jest, że lepiej zioła przesuszyć niż przelać. Łatwiej odratować roślinę przesuszoną, niż przelaną. Dlatego zawsze trzeba robić dziurki w doniczkach. A jeśli się nie da, bo donica jest np. gliniana, to wystarczy nasypać na dno kamieni, muszelek i dopiero na to ziemię, aby był cyrkulacja powietrza, a nadmiar wody mógł gromadzić się w wolnych przestrzeniach.
Jesteśmy w stanie wybrać dobre rośliny w sklepie?
Zioła są dobre wtedy, gdy mamy pewność, że są prowadzone w naturalny sposób. Oznacza to, że ich cykl życiowy nie jest za bardzo zachwiany, czyli są najpierw nasionka, które kiełkują, potem robi się z tego mateczniki. Z mateczników wyprowadza się większe rośliny, przesadza się je do większych doniczek, trzyma w szklarni, oświetla się światłem naturalnym, ewentualnie doświetla się zwykłymi lampami, ale to jest zwykłe światło. To nie są lampy, które mocno grzeją. Zioła mają wtedy czas na to, aby wypuścić system korzeniowy, a to jest bardzo istotne. Musi też być widać, że zioła są z sadzonki. To musi być roślinka wyrastająca z jednego pędu. Zioła z marketów często są prowadzone w przyspieszony sposób, najpierw są dogrzewane i doświetlane, następnie trzymane w ciemnych chłodniach, potem trafiają do sklepów, gdzie na zmianę są zalewane i przesuszane. Dlatego tak często roślinka, którą przyniesiemy do domu po chwili opada, a często wręcz umiera. Podczas krótkiego czasu doznała tak wielu szoków, że jej energia po prostu się wyczerpała.
Jakie zioła wymieniłaby pani jako te niezbędne w naszej kuchni?
Wszystkie zioła wpływają na wspomaganie trawienia, obniżają cukier, rozkręcają metabolizm. Tak więc warto je najczęściej wykorzystywać w naszej kuchni. Jeśli miałabym wymieniać, to przede wszystkim wskazałabym na bazylię. Mamy jej bardzo dużo odmian. Jak np. cytrynowa czy magic white, Polecam również majeranek. Bardzo delikatny. Oczywiście wszelkie mięty. Dzisiaj dostać można nawet mięty truskawkowe, jabłkowe, bananowe, cytrynowe czy czekoladowe.
Taka mięta ma jakiś posmak?
To jest tylko zapach, smak ginie. Ale, jak się porusza listki lub jest wiatr, a mamy tych ziół dużo, to naprawdę czuć wyjątkowy świeży zapach.
Wracają do niezbędnych ziół...
Wymieniłabym na pewno oregano. Jest taka świetna odmiana hot and spicy. Roślinka jest bardzo pikantna i jak ludzie ją próbują, to czują dobrą włoską margerittę. Daje taki specyficzny aromat. Coraz popularniejsza jest także kolendra. Ale z nią jest tak, że albo się ją uwielbia, albo się nie znosi. Jest taka teoria potwierdzona badaniami, że są osoby, które nienawidzą kolendry, już sam jej zapach wywołuje u nich duszności. (jest to związane z nieszkodliwą mutacją genu). Co ważne kolendra nawet dobrej jakości prowadzona jest z nasion, tutaj przy wyborze należy kierować się trochę intuicją. Tymianek, to także idealne zioło, które dobrze sadzić i suszyć. Ciekawostką jest, że bardzo dużo osób ma tymianek cytrynowy w ogrodzie i nawet o tym nie wie, traktuje go jako skalniaka, roślinę zadarniającą . Jak się po nim chodzi to wydaje cytrynowy aromat. W swoim ogródku warto też mieć szałwię, liście kalarepy, rzodkiewki, cząber górski i jarmuż.
Pani Iwona ze sklepu Kardamon radzi używać świeżych, a nie suszonych ziół
Trudno jest samemu wyhodować jarmuż?
Nie jest to trudna roślina. Jarmuż kupuje się w postaci takich malutkich liści, rozsadza się je jak kapustę w korytkach. Kiedyś był bardzo popularny, podobnie jak topinabur. Topinambur jest bardzo drogi, a to chwast. Wystarczy zasadzić dwie bulwy i ma się później cały ogródek. Polecałabym także stewię. Pamiętajmy jednak, że jej liście należy zrywać rano, albo wieczorem. Wtedy, kiedy jest chłodno, liście są bardziej słodkie. Stewia jest ziołem, które tak jak trawa cytrynowa radzi sobie gorzej w naszych warunkach klimatycznych, ale latem spokojnie możemy przesadzić je do ogrodu, należy jednak pamiętać o podlewaniu.
Możemy mrozić zioła?
Tak, ale najlepiej te, które mają drobniutkie liście jak np. koperek. Jak posiekamy drobniutko bazylię, to straci ona soki i aromat. A jak ją zamrozimy i odmrozimy, to nic dobrego nam z tego nie wyjdzie. Najlepiej jest jednak suszyć. Wtedy w całości obcina się gałązki, związuje gdzieś w suchym, ciemnym miejscu.
Kolejnym ich plusem jest to, że możemy wykorzystać je w kuchni do wszystkiego
Dokładnie. Najlepiej wykorzystywać je na świeżo. Nie smażyć, nie dusić, nie gotować. Dodawać na sam koniec do potraw. Warto pamiętać, że jarmuż przed podaniem trzeba sparzyć. Podobnie czosnek niedźwiedzi. Pozbywamy się goryczki. A liście kapusty i bazylii warto wykorzystać przy pieczenia chleba.
Dziękuję.