Świętowali 50. rocznicę rozpoczęcia studiów w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Pancernych w Poznaniu
Oficerowie, którzy 50 lat temu jako podchorążowie rozpoczęli studia w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Pancernych im. Stefana Czarnieckiego w Poznaniu, świętowali w weekend swój jubileusz. Wraz z żonami zwiedzali współczesną bazę dydaktyczną sołackich koszar, w których rozpoczęli swoją służbę w wojskach pancernych.
WSOWP w Poznaniu skończył m.in. Zdzisław Goral, generał broni, dowódca Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego (wyższego związku taktycznego organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego składającego się z formacji stacjonujących na terenie Danii, Niemiec i Polski).
- Pamiętam tamten wrzesień sprzed 50 lat. Przyjechałem do Poznania i miałem się zameldować w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Pancernych, na Golęcinie do której egzaminy zdałem w lipcu
- wspomina generał Goral. - Dokładnie 15 września, czyli 15 dni przed rozpoczęciem roku akademickiego pojawiliśmy się więc wszyscy w Poznaniu. Czas ten przeznaczony był na umundurowanie nas, wyposażenie, włączenie w odpowiednie struktury szkoły, tj. w drużyny, plutony, kompanie, grupy szkoleniowe, to był czas na poznanie przełożonych, dowódców, a także z miejsc przyszłych zajęć. W tym okresie musieliśmy opanować podstawowe elementy musztry, wystąpień służbowych jak: oddawanie honorów, krok marszowy, zwroty, etc. Nazywało się to szkoleniem kandydata na podchorążego. Przygotowywaliśmy się także do rozpoczęcia roku akademickiego. To wszystko działo się od samego rana do wieczora. Nie było czasu na nic innego - dodaje.
Wyższe Szkoły Oficerskie (4-letnie studia I stopnia) powstały w 1967 roku. Oficerowie, którzy świętowali jubileusz, byli trzecim rocznikiem w WSOWPanc., gdzie rocznik stanowiła jedna kompania szkolna składająca się z 5 plutonów szkolnych, dla potrzeb studiów zwanych grupami szkolnymi o określonym numerze.
Przysięga to bardzo ważne wydarzenie w życiu młodego człowieka. I właśnie ją podczas jubileuszowego spotkania wspominano najczęściej. Odbyła się ona 29 listopada, w Dzień Podchorążego.
- Od tej daty byliśmy pełnoprawnymi, odpowiedzialnymi żołnierzami
- mówi Czesław Baranowski, pułkownik.
Studia obejmowały przedmioty ogólne i wojskowe. Rok akademicki trwał od 1 października do 31 sierpnia. Przyszli oficerowie nie mieli trzech miesięcy wakacji tak, jak studenci uczelni cywilnych, lecz mieli 30 dniowy urlop we wrześniu. Zajęcia trwały od poniedziałku do soboty. Oprócz nauki pełnili służby i warty. Na przepustki można było wyjść w soboty po zajęciach i w niedziele.
Oprócz Wyższej Szkoły Oficerskiej, funkcjonowała tu Szkoła Chorążych Wojsk Pancernych. Tak zresztą było w każdej WSO. Uczniowie szkoły chorążych to kadeci. Trwała ona dwa lata dla absolwentów szkół średnich (z maturą) i trzy lata dla absolwentów szkół zawodowych (bez matury).
Od drugiego roku odbywały się praktyki w jednostkach wojskowych. Tam można było się przyjrzeć, jak wygląda i na czym polega prawdziwa służba wojskowa.
- Zadaniem WSO było wykształcenie i przygotowanie absolwentów do stanowiska dowódcy plutonu czołgów, nie zaś menadżerów, jak to się dzisiaj kształci. Studia kończyły się złożeniem egzaminów końcowych, napisaniem i obronieniem pracy dyplomowej (inżynierskiej) i promocją na pierwszy stopień oficerski – podporucznika wojska polskiego - wyjaśnia generał Goral.
We wrześniu 1973 roku odbyła się promocja oficerska w Katowicach. Nie w Poznaniu gdyż w tym właśnie roku zdecydowano, że wszystkie szkoły oficerskie będą miały promocje „wyjazdowe”. W 1 kompanii szkolnej było 155 podchorążych, chłopaków z różnych stron Polski i wszyscy tę uczelnię ukończyli, wszyscy zostali oficerami. Na stopień oficerski promował ich ówczesny wiceminister obrony narodowej, główny inspektor szkolenia gen. broni Eugeniusz Molczyk.
Po miesięcznym urlopie wszyscy dostali przydziały do poszczególnych jednostek wojskowych w garnizonach na terenie całej Polski (Pomorski, Śląski i Warszawski Okręgi Wojskowe). Kilka osób zostało w WSOWPanc. jako dowódcy, a później wykładowcy. Z rocznika 1969 czterech oficerów uzyskało stopień generałów, dwóch profesorów jeden został rektorem uczelni cywilnej. Było też kilku doktorów oraz wielu oficerów dyplomowanych i magistrów (absolwentów akademii wojskowych, studiów cywilnych II stopnia oraz studiów podyplomowych).