Światowa potęga to my
Aż 33 medale zdobyli wspólnie niepełnosprawni sportowcy z Gorzowa i Zielonej Góry w mistrzostwach Polski. Ba! To nie są ich jedyne osiągnięcia.
W Słupsku, gdzie rywalizowali najlepsi lekkoatleci w kraju (gospodarzem mistrzostw był Start - w Gorzowie nie ma stadionu z prawdziwego zdarzenia), 29 krążków wywalczyli zawodnicy trenera Zbigniewa Lewkowicza. I to mimo tego, że wystartowali tam też goście z Tunezji, RPA i Australii.
20 złotych (Maciej Lepiato w skoku wzwyż, Maciej Kęsicki na 100 i 200 m, Tomasz Blatkiewicz w pchnięciu kulą i rzucie dyskiem, Michał Głąb w dysku i rzucie oszczepem, tak jak Marek Wietecki, Jakub Rega na 1.500 i 800 m, Lech Stoltman i Mateusz Wojnicki w kuli, Łukasz Wietecki na 1.500 m, Renata Śliwińska w dysku, kuli i oszczepie oraz Sebastian Gil na 200 m), pięć srebrnych (Łukasz Mamcarz w skoku wzwyż, Patryk Kolasiński na 400 m, Daniel Lisowski w oszczepie, Adrian Imanowski w dysku, Gil na 100 m) i cztery brązowe (Kolasiński na 100 m, Wojnicki w dysku i oszczepie, Damian Mrzygłocki w kuli) - to dorobek Startu Gorzów.
Zielonogórzanie ze Startu, pod kierunkiem szkoleniowca Jerzego Walczaka, cztery razy w Słupsku wskakiwali na „pudło”. Michał Krajda sięgnął po srebro na 200 i brąz na 100 m, Natalia Pawlak dwukrotnie stanęła na najniższym stopniu w skoku w dal i kuli.
Gorzowianie jeszcze większe sukcesy odnieśli na zawodach międzynarodowych. W mistrzostwa Europy we włoskim Grosseto piętnaście razy byli w pierwszej trójce (złoto: Tyszkowski w kuli /ustanowił nowy rekord świata/, Mamcarz, Mateusz Michalski na 100 i 200 m, Śliwińska w kuli i dysku, Wietecki na 1.500 i 5.000 m; srebro: Lepiato, Krzysztof Ciuksza na 400 m, Mariusz Pietrucha w skoku w dal, Wietecki w dysku; brąz: Tyszkowski w kuli, Ciuksza na 800 m, Stoltman w kuli).
- Do tej pory nigdy nie zdobyliśmy aż 15 krążków jako klub oraz 50 jako reprezentacja Polski. Byliśmy trzecią kadrą narodową w świecie. Jesteśmy lekkoatletyczną potęgą - mówi z dumą Zbigniew Lewkowicz, który też jest selekcjonerem reprezentacji Polski. Dodaje: - Bartek Tyszkowski cały czas jest w formie. Wydaje mi się, że jesteśmy w stanie utrzymać to aż do Rio de Janeiro, ale nie wiem, jaki przywieziemy stamtąd medal w kuli. W oszczepie Bartek czuje się słabiej, na igrzysk olimpijskich trudno będzie połączyć jedno z drugim. Ze świetnej strony zaprezentowali się: Łukasz Mamcarz i Maciej Lepiato, którzy w skoku wzwyż osiągnęli bardzo dobre rezultaty. Do wysokiej dyspozycji wraca Mateusz Michalski. Łukasz Wietecki wywalczył dwa złota, trochę słabiej pobiegł na 1.500 metrów, ale na tym dystansie nie miał z kim rywalizować. Naszym objawieniem była Renata Śliwińska, która całkiem niedawna zaczęła trenować z nami. Ma spore predyspozycje do uprawiania sportu. Liczyłem na jej medale, ale że aż na dwa i to złote, to nie. Zrobiła ogromny postęp. Innym takim objawieniem był Krzysztof Ciuksza, który nawiązuje wyrównaną walkę ze światową czołówką. Na 400 metrów uległ jedynie rekordziście globu z Rosji. W Brazylii może powalczyć o podium.
Na mistrzostwach Europy INAS gorzowianie też święcili sukcesy. W tureckiej Ankarze Sandra Pieczychlebek dwa razy była pierwsza (400 m przez płotki i 4x400 m), a Pietrucha pierwszy w skoku w dal i drugi w sztafecie 4x400.