Światła? Ktoś tu błysnął... Ja uważam pomysł za zły
We wtorek, 08.12.2015, zamieściliśmy list menedżera ds. PR PGE Ekstraligi Przemysława Szymkowiaka, odnośnie artykułu „Na Grand Prix luksy są dobre...”. Dziś odpowiedź autora tego tekstu red. Pawła Tracza.
Przemysław Szymkowiak, menedżer ds. Public Relations PGE Ekstraligi poprosił o sprostowanie dwóch wątków z czwartkowego artykułu „Na Grand Prix luksy są dobre - w ekstralidze tego nie widzą?!”. Po pierwsze, w moim tekście nigdzie nie jest napisane - co sugeruje w swoim liście p. Szymkowiak - że decyzja dotycząca nowych wymogów infrastrukturalnych (posiadania przez ekstraligowe kluby oświetlenia o mocy 1800 luksów) została podjęta przez reprezentowany przez niego organ. Napisałem jedynie o „decyzji centralnych władz”. Taką władzą w Polsce, jak i w pozostałych dyscyplinach sportowych, był, jest i pewnie zostanie centralny związek - w przypadku żużla Polski Związek Motorowy. W przypadku wątpliwości, proponuję przeczytanie mojego czwartkowego artykułu z „GL” jeszcze raz.
Kompletnym zaskoczeniem jest natomiast dla mnie stwierdzenie pana Szymkowiaka, że „nieprawdą jest, iż wymóg ten pojawił się - tu cytat z mojego tekstu - w dobie kryzysu, z jakim borykają się kluby w całym kraju”. Wspomniany przedstawiciel PGE Ekstraligi powołuje się tu na regulamin z 27.09.2014 r., który wejście w życie owych wymogów przewidywał od sezonu 2016. Czy pan menedżer chce wmówić mi oraz Czytelnikom, że rok temu polskie kluby opływały w luksusie? Jak mają się do jego twierdzenia o braku kryzysu ubiegłoroczne upadki klubów z Gdańska i Częstochowy, tegoroczne kłopoty drużyn z Rzeszowa i Zielonej Góry oraz kredyty wzięte na bieżącą działalność przez inne zespoły?
W tym miejscu mogę tylko pogratulować p. Szymkowiakowi poczucia humoru. Proponuję też zaadresować te uwagi zwłaszcza do tych gorzowian, którzy żużel mają w głębokim poważaniu. Im z pewnością nie jest do śmiechu - te kilkaset tysięcy przeznaczone na nowe oświetlenie woleliby widzieć zainwestowane w inny, bardziej racjonalny sposób.