Świąteczny poradnik dla zdesperowanych

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Matusik
Przemysław Franczak

Świąteczny poradnik dla zdesperowanych

Przemysław Franczak

Top 10 niesprawdzonych sposobów, jak przy świątecznym stole uniknąć rozmów o polityce, a co się z tym wiąże - procesów o zniesławienie, wydziedziczania oraz morderstw w afekcie przy użyciu ości z karpia. Same konkrety, a nie jakieś wydumane psychologiczne porady w stylu Wojciecha Eichelbergera.

1. Dzień przed Wigilią należy wskoczyć nago w zaspę śniegu, nabawić się zapalenia płuc i po prostu odwołać wizytę. Można oczywiście udawać chorego, ale to ryzykowne - będzie poruta, jeśli w rodzinie trafi się nieufny lekarz.

2. Uszka do barszczu lub pierogi nafaszerować pigułkami gwałtu, trzeba być jednak przygotowanym na to, że wtedy nie tylko nie będzie dyskusji o Trybunale Konstytucyjnym, zakończonej bójką pod windą, ale w ogóle wszystkie interpersonalne reakcje zostaną ograniczone do zera. Alkoholu podawanego ukradkiem nie polecamy, bo wtedy dwaj kuzyni pod windę pójdą nawet bez uprzedniego roztrząsania kwestii moralnego mandatu Julii Przyłębskiej do sprawowania funkcji prezesa TK.

3. Zakupić paralizator i razić prądem bez uprzedzenia każdego, kto zamiast nad barszczem pochyli się nad reformą systemu oświaty i wolnością słowa. Działa znacznie szybciej i skuteczniej niż odkręcony gaz, choć w ostateczności to rozwiązanie też można rozważyć.

4. Udawać atak epilepsji za każdym razem, gdy zażywny wujek w charakterystyczny sposób nabierze powietrza w płuca, żeby spuścić go potem z litanią pęczniejących tygodniami przemyśleń na temat czarnego protestu. Dla lepszego efektu warto pluć na wszystkie strony wigilijnym makiem.

5. Jeśli z rozpędu lub przez niedopatrzenie zaprosiliście kogoś, kto bez wątpienia będzie podejmował ułańskie, polemiczne szarże, po prostu nie wpuszczajcie go do domu. Gdy zadzwoni do drzwi, udawajcie, że nikogo nie ma, a reszcie powiedzcie, że chowacie się przed fałszującymi kolędnikami.

6. Trzymać na widoku odbezpieczoną broń.

7. Pod żadnym pozorem nie stawiać nakrycia dla zbłąkanego wędrowca. Tradycja tradycją, miłosierdzie miłosierdziem, ale nie chcecie mieć chyba awantury na temat uchodźców jeszcze przed opłatkiem.

8. Wziąć zakładników, postawić twarde żądania i negocjować z rodziną jak najszybsze przejście do deseru.

9. Ustawić obok siebie garnek z wrzątkiem i wkładać do niego rękę za każdym razem, gdy złapiecie się na tym, że mimo wszystko brakuje wam świątecznej jatki, więc kusi was powiedzenie żarciku w rodzaju: Zaśpiewajmy kolędę „PiS się rodzi, KOD truchleje” albo „Lulajże, Jaruniu”.

10. W sytuacji bez wyjścia należy po prostu zatkać sobie uszy kutią i w błogiej ciszy uśmiechać się życzliwie do wszystkich.

Wesołych Świąt.

Dacie radę.

Przemysław Franczak

Kraków, wszechświat i cała reszta. Dziennikarz, publicysta, wydawca. Autor felietonów: społeczno-polityczno-kulturalnego "Smecza towarzyskiego" oraz sportowego "Sporty bez filtra". Korespondent Polska Press Grupy z siedmiu igrzysk olimpijskich.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.