Samotnie spędzone święta to zawsze przykry temat - te słowa usłyszeliśmy od pana Mirosława, odsiadujacego wyrok w Czarnem.
Zakład Karny w Czarnem już po raz piąty zaprosił osadzonych ze wszystkich zakładów karnych i aresztów śledczych w kraju, do udziału w konkursie na najpiękniejsza pisankę wielkanocną. Nadesłano 78 prac, wykonanych przeróżnymi technikami i w oparciu o rozmaite inspiracje.
W miniony piątek (7 kwietnia) zaproszeni goście, wśród których nie zabrakło burmistrza Czarnego Piotra Zabrockiego, i przedstawicieli prasy, podjęli się niełatwego zadania wyboru najciekawszej pisanki.
Choć od oficjalnego ogłoszenia wyników dzieliło nas jeszcze kilka dni, uwagę niemal wszystkich uczestników spotkania zwróciła drewniana rzeźba przedstawiająca zwierzątka i kosz z pisankami, autorstwa Mirosława P. - odbywającego aktualnie sześcioletni wyrok pozbawienia wolności w Zakładzie Karnym w Czarnem.
Jej autor - człowiek niewątpliwie utalentowany - postanowił jak najlepiej wykorzystać czas przymusowej izolacji, by zdobyć nowe umiejętności. Ze wsparciem swoich wychowawców, przez siedem i pół godziny dziennie, pracuje nad płaskorzeźbami i ornamentami, rytymi w lipowych i brzozowych deskach. Mirosław P., który jest sobą niepełnosprawną, zdaje sobie sprawę, że to dla niego ostatnia szansę na podniesienie kwalifikacji, dzięki którym będzie w stanie samodzielnie utrzymać się po powrocie na wolność.
- Nigdy nie czułem się artystą - opowiada więzień.
- Za to od dziecka pociągało mnie modelarstwo i kolejki elektryczne. Być może dzięki temu, gdy już spróbowałem rzeźbienia okazało się, mam do tego dryg i cierpliwość. Nad konkursową rzeźbą pan Mirosław pracował wytrwale przez dwa tygodnie. - Dzięki temu czas biegnie szybciej i człowiek ma szansę zdobyć konkretny fach - zaznacza.
- Co również ważne, kiedy już nauczę się więcej, będę chciał wysłać taką piękną figurkę w prezencie dla żony. Samotnie spędzone święta, to zawsze przykry temat, a taki podarek na pewno sprawi jej trochę radości. Bo chociaż przez jakiś czas trzeba będzie żyć z dala od rodziny, zawsze trzeba mieć rodzinę w sercu…