Świąteczne pogotowie: Przydałaby nam się nowa lodówka. I kredki, puzzle, lalka...
To najstarsza świetlica w mieście. Działa ponad 20 lat. Jedno się przez te lata, niestety, nie zmieniło. Cały czas jest... bardzo, bardzo potrzebna.
Wchodzi się tu od strony postoju taksówek przy Słonecznej. I choć świetlica jest czynna w tygodniu codziennie od godziny 14.00, to już chwilę wcześniej są tu pierwsze osoby.
Dzieci mogą liczyć na pomoc przy odrabianiu lekcji, zabawę, posiłek.
Staramy się, by nasza oferta była atrakcyjna. Są zajęcia plastyczne, sportowe, muzyczne. Mamy także stół do bilarda, piłkarzyki. Obok jest jeszcze kawiarenka. Wszystko po to, by nie było to zabijanie czasu, tylko jego ciekawe, atrakcyjne spędzanie. Tylko wtedy będziemy alternatywą dla nudy albo jakichś, niekoniecznie bezpiecznych i mądrych zabaw - mówi Magdalena Dębicka, która opiekuje się tutaj dziećmi.
Potrzeby i pragnienia? Potrzebna jest lodówka. To takie wspólne marzenie. A z tych indywidualnych? Przemek chciałby grę planszową Billy i puzzle. Jagoda marzy o wózku z lalką i o zabawce - delfinie. Michał ucieszy się z puzzli, gumek do robienia bransoletek, „Pisma Świętego” i gry Scrabble. Paweł potrzebuje kredek i tostera, Patryk śni o zdalnie sterowanym helikopterze, a Damian o kredkach bambino. No i słodycze: ucieszyłyby każdego z podopiecznych.