Świąteczne Pogotowie: Dzieciaki marzą o zabawkach, klockach i przyborach szkolnych
Pani marzy, by w świetlicy była mała kuchenka, wtedy można by dzieciom naleśniki smażyć. Ale przydadzą się też zabawki i przybory szkolne.
W świetlicy przy Szkole Podstawowej nr 2 przy ul. Wojska Polskiego w Słubicach dzieci spotykają się trzy razy w tygodniu. Tu odrabiają lekcje i tu mogą liczyć na pomoc w nauce. Ale nie tylko. - Mamy też zajęcia plastyczne, techniczne. A jak pogoda dopisuje, to też sportowe na boisku. Ale lubią też się pobawić, tak zwyczajnie. Dziewczynki lalkami, chłopcy autkami, czy klockami - mówi Justyna Przekoracka, nauczycielka i opiekunka świetlicy.
Dzieciaki uwielbiają tu spędzać czas. I choć już nie są maluchami, zgodnie twierdzą, że „trochę” wierzą w Mikołaja. I czekają na prezenty od niego. A marzą o różnych rzeczach: pamiętniku zamykanym na hasło, zabawkowej maszynie do szycia (ale żeby szyła), gadającej maskotce Furby, aucie na pilota, kolejce elektrycznej, piłce, książkach dla nastolatek czy zabawkowej kuchence.
- Taka mała, prawdziwa kuchenka też bym nam się przydała w świetlicy. Wtedy moglibyśmy przyrządzać sobie naleśniki, czy gofry. Ale do zajęć przydałyby się też pisaki, kredki, bloki, gry planszowe i zabawki dla tych dzieci - wylicza J. Przekoracka. Nie ukrywa, że nowe ubrania też dzieciom by się przydały, takie od rozmiaru 134 cm wzwyż.