Świat uwalniany od plastiku - także dzięki Polakom
Bezpieczeństwo ekologiczne staje się dla nas równie ważne jak ład i porządek na ulicach miast. Do roli jednego z głównych wrogów publicznych urósł plastik, a pilną kwestią bezpieczeństwa stała się sprawa likwidacji zagrożeń płynących z jego strony. Swój wkład wnosi w to polska nauka i biznes.
Plastik rządzi - taka jest prawda i przed nią nie uciekniemy. Jest niemal wszędzie, używa się go zarówno do produkcji gadżetów, jak i olbrzymich instalacji czy maszyn. Jedna piąta potężnego Airbusa 380 to plastik. To przemawia do wyobraźni. Podobnie jak odnotowywane przez media przypadki ginięcia wielorybów - ostatnio w żołądku jednego z nich znaleziono aż 88 kilogramów plastiku, a ssak zmarł z głodu…
Według szacunków Komisji Europejskiej ponad 80 proc. odpadów w morzach to tworzywa sztuczne. Produkty objęte nowymi unijnymi przepisami stanowią 70 proc. wszystkich odpadów morskich. Przepisy te - przyjęty przez UE w maju 2018 roku tzw. pakiet odpadowy - mają zmniejszyć rachunki za szkody dla środowiska o 22 mld euro, czyli o szacunkowy koszt zanieczyszczenia tworzywami sztucznymi, jaki ponieślibyśmy w Europie do 2030 roku.
Umarł król, niech żyje król
Z drugiej jednak strony tworzywa sztuczne są przedmiotem szczególnie wielu innowacji. Rejestruje się tu wciąż dużo patentów, nie tylko w zakresie wzorów, ale i całych technologii.
- Tworzywa sztuczne są materiałem dającym wiele możliwości pożytecznego wykorzystania. Dlatego nie da się wyeliminować plastiku z naszego życia z dnia na dzień, mimo że nie jest on obojętny dla środowiska. Ratunkiem może być z jednej strony jego mądre ograniczenie, a z drugiej odpowiedzialne zarządzanie tworzywami i ich recykling - wyjaśnia Paweł Herman, ekspert Stena Recycling. - Paradoksalnie globalny szum wokół plastiku stał się szansą na zmianę myślenia o odpadach, traktowania ich jako cennego surowca możliwego do ponownego wykorzystania. Jest to zgodne z ideą gospodarki cyrkularnej, zakładającej utrzymywanie produktów i materiałów w obiegu możliwie jak najdłużej, co w efekcie powinno przełożyć się na ograniczenie wytwarzania odpadów do minimum - dodaje Herman.
Obecnie odpady z tworzyw sztucznych są jednym z najbardziej niewykorzystanych zasobów, co potwierdza utrzymujący się od lat bardzo niski stopień ich recyklingu. Statystyki dają do myślenia - jedynie 9 proc. plastików poddaje się recyklingowi, a aż 79 proc. trafia na składowiska. Standardowo ostatnim etapem cyklu życia większości tworzyw sztucznych jest ich składowanie na lądzie lub wyrzucanie do oceanu - prawie 80 proc., bądź spalanie, któremu podlega aż 12 proc. Szacuje się, że zużycie plastiku w Unii Europejskiej wzrośnie o 27 proc. w ciągu 30 lat. 60 proc. tego plastiku mogłoby zostać poddane recyklingowi.
Branża się zmienia
Firmy zrzeszone w organizacji branżowej PlasticEurope dobrowolnie zobowiązały się, by do 2030 roku poziom recyklingu odpadów opakowaniowych osiągnął co najmniej 60 proc., a do 2040 r. - 100 proc. Te cele są zgodne z europejską Strategią dla Tworzyw w Gospodarce o Obiegu Zamkniętym, ale - co warto zauważyć - bardziej ambitne: zgodnie z przyjętym pakietem odpadowym poziom recyklingu do 2030 r. ma wynieść 55 proc.
- Aby utrzymać zyski i jednocześnie wypełnić zobowiązania, firmy będą musiały przeprowadzić odpowiednie inwestycje. Jest to tym bardziej istotne, że do 2030 r. nie tylko poziom recyklingu ma się zwiększyć, ale według dyrektywy UE również wszystkie opakowania z tworzyw sztucznych na rynku unijnym mają się nadawać do recyklingu. Wymaga to wdrożenia odpowiednich zmian w procesie produkcji - mówi Anita Grygorowicz, ekspertka Siemens Financial Services.
Aby sprostać tym wyzwaniom, konieczne są inwestycje, które przestawią linie produkcyjne na bardziej ekologiczne, zwiększą efektywność produkcji oraz poprawią konkurencyjność przedsiębiorstw. - Warto zwrócić uwagę na wybór takiej metody finansowania inwestycji, która pozwoli efektywnie rozłożyć płatność. Firma nie może zostać pozbawiona kapitału, który mógłby być wykorzystany na inwestycje związane z recyklingiem - zauważa Anita Grygorowicz.
Są już rewolucyjne technologie
Firmy z branży recyklingowej szukają innowacyjnych rozwiązań, pozwalających na przetwarzanie i oddzielanie plastiku. Chcąc przyczynić się do stworzenia najlepszych, cyrkularnych rozwiązań dla jak największej ilości plastiku pochodzącego z przemysłu, pracują nad patentami przyszłości.
Dla przykładu Stena Recycling prowadzi w Polsce projekt badawczy SenSoRe, którego celem jest testowanie różnych, udoskonalonych technologii umożliwiających wydobycie czystego plastiku z zanieczyszczonych tworzyw sztucznych, pochodzących z odpadów elektronicznych. Celem firmy jest zminimalizowanie stopnia poddawania spalaniu materiałów, które mogłyby być ponownie wykorzystane. Testowane technologie mogą być również przydatne przy recyklingu tworzyw sztucznych ze złożonych frakcji, które są obecnie składowane.
- Przez wiele lat byliśmy w stanie przetworzyć większość czystego plastiku z odpadów elektronicznych, ale naszym celem jest znalezienie możliwości recyklingu pozostałych tworzyw sztucznych, które obecnie są poddawane innym procesom. Chcemy przyczynić się do stworzenia cyrkularnych rozwiązań dla jak największej ilości plastiku pochodzącego z przemysłu - wyjaśnia Paweł Herman.
Sztuczny bałagan
Okazuje się bowiem, że główną barierą utrudniającą recykling plastiku jest nieskończenie wielka paleta barw. Firmy nie potrafią jednoznacznie stwierdzić, jaki rodzaj plastiku gromadzą, co uniemożliwia poddanie go recyklingowi. Najłatwiej jest przetworzyć przezroczysty plastik, czyli ten, który zawiera jak najmniej dodatków kolorystycznych, powietrza czy substancji chemicznych.
Kolejne wyzwanie stanowi również skomplikowany proces sortowania i mycia niektórych tworzyw sztucznych. Wówczas przetwarzanie staje się o wiele trudniejsze i bardziej kosztowne. Idealnym scenariuszem byłoby wykorzystywanie tego samego rodzaju tworzywa sztucznego w całej produkcji. Dzięki temu możliwe byłoby ponowne jego wykorzystywanie wiele razy. Ekologicznie patrząc, zwrotny materiał opakowaniowy może zostać przetransportowany nawet tysiąc kilometrów i nadal mieć niższy współczynnik emisji CO2, niż gdyby został wykorzystany tylko raz.
Skrobia termoplastyczna zamiast plastiku
Innym torem idą poszukiwania materiału konkurencyjnego dla tworzyw sztucznych. Tutaj sukces na skalę światową odnotowali naukowcy z Politechniki Gdańskiej. Zespół pod kierownictwem prof. dr hab. inż. Heleny Janik z Katedry Technologii Polimerów Wydziału Chemicznego Politechniki Gdańskiej wynalazł całkowicie degradowalną skrobię plastyczną, z której można produkować np. sztućce. Ich produkcja jest tańsza od plastikowych, a ponadto same rozkładają się po upływie trzech miesięcy.
Nowe tworzywo może być wykorzystywane na przeróżne sposoby, np. jako osłonka leków. Już zostało wykorzystane do rynkowej produkcji ekologicznych sztućców, na dobrej drodze jest też projekt uruchomienia produkcji kubków, talerzyków i słomek. Ponieważ tworzywo jest równie trwałe jak plastik, a na dodatek ma dużo lepsze właściwości termiczne, w przyszłości lista możliwych zastosowań z pewnością mocno się wydłuży.
Być albo nie być
Naturalne zasoby Ziemi są na wyczerpaniu. Na szczycie listy znajdują się czysta woda i węglowodory. Z powodu zapotrzebowania na surowce i energię, recykling musi wzrosnąć. Ponad 99 proc. tego, co obecnie znajduje się na składowiskach, to materiał, którego potrzebujemy, jednak koszt recyklingu jest obecnie wyższy niż koszt posłużenia się materiałem pierwotnym. Wydobywanie surowców ze składowisk stanie się rosnącą dziedziną biznesu. Realizując ideę zrównoważonego rozwoju oraz gospodarki o obiegu zamkniętym, firmy będą czerpały z niego wymiernie korzyści biznesowe.