Poncjusz Piłat, Herod Antypas, Kajfasz, Annasz, Judasz Iskariota, Dyzma, Gezma, Barabasz, Szymon z Cyreny, Józef z Arymatei, Nikodem, Longin - to osoby związane z Męką Chrystusa, które pojawiają się w Nowym Testamencie. Wszystkie przeszły do historii powszechnej tylko dlatego, że miały swój udział w ostatnich dniach, a nawet godzinach doczesnego życia Jezusa.
Nawet te z nich, które odgrywały wtedy ważną rolę z racji pełnionych urzędów, nie zapisały się niczym szczególnym i o ich istnieniu poza specjalistami nikt by dziś nie wiedział. Niektórym imiona nadała tradycja, jak Dyzmie - „dobremu łotrowi”, któremu Jezus przepowiedział, że będzie z nim w Raju. Gezmą nazwano „złego łotra”, Longinem - żołnierza, który przebił bok Jezusa włócznią.
Jaka prowincja, taki namiestnik
Wśród nich są jednak postacie, które niezmiennie fascynują, choć często na wyrost. Do takich należy Piłat, prefekt Judei, piąty z kolei. Urząd sprawował od 26 do 36 r., ale poza tym okresem nie znamy żadnych faktów z jego życia. Legend za to nie brakuje. I uznania. W Kościele koptyjskim ma status świętego. Wybiela go większość apokryfów, zrzucając całą winę za śmierć Jezusa na elity żydowskie.
W czasie procesu Jezusa Piłat mógł wydać każdy wyrok. Zapowiedział to zresztą: „Mam władzę uwolnić cię i mam władzę ukrzyżować cię”. -Dbając o siebie, skazał Jezusa na śmierć - ocenia prof. Jerzy Ciecieląg z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, biograf Piłata, autor monografii Palestyny czy dziejów Żydów w starożytności. - Pole manewru miał niewielkie. Wydając Jezusa na śmierć, ze swojego punktu widzenia nic nie tracił, a nieco mógł zyskać. Uniewinniając - mógł ponieść bolesne konsekwencje tego kroku.
Prof. Ciecieląg uważa, że Piłat był skazany na to, by skazać Jezusa. Wpływowi Żydzi mieli wtedy bardzo dobrą „prasę” u cesarza Tyberiusza i jego rodziny. Piłat zaś na swoim koncie miał zatargi z Żydami, którzy skarżyli się na niego do imperatora. Namiestnik nie chciał więc z powodu cieśli zadzierać z dobrze ustosunkowanymi w Rzymie Żydami. Oni mogli zasadnie przypuszczać, że w razie sporu cesarz raczej stanie po ich stronie, a nie Piłata, co stało się faktem, choć nieco później.
Biograf Piłata wystawia mu słabe świadectwo. Twierdzi, że jako prefekt Judei, podobnie jak jego poprzednicy, ale też następcy na tym stanowisku, był marny. Lichość Piłata i innych namiestników wynikała głównie z tego powodu, że dla Rzymu Judea miała trzeciorzędne znaczenie. - Wysyłano do niej niewiele znaczące osoby. Z dużą dozą pewności można jednak stwierdzić, że Piłat nie był zachwycony tym, gdzie został posłany, bo mimo wszelkich ułomności ambicji mu najpewniej nie brakowało, a podsycać mogła je żona- twierdzi prof. Ciecieląg.
Józef Flawiusz i Filon z Aleksandrii, żydowscy kronikarze wydarzeń z I w. po Chr., określają Piłata jako człowieka upartego, okrutnego, mściwego i sprzedajnego. Każdy z ewangelistów inaczej widzi jego postać. Św. Marek pokazuje go jako człowieka silnego, obdarzonego talentem politycznym, potrafiącego manipulować tłumem i stojącego na straży cesarskich interesów. Piłat wg św. Łukasza jest słaby i można odnieść wrażenie, że jest bardziej adwokatem Jezusa niż jego sędzią. Św. Jan pokazuje go jako tego, który razem z elitą żydowską dąży do śmierci Jezusa.
Prof. Jerzy Ciecieląg zwraca uwagę, że nie wiemy, jaki był zasięg nauczania Jezusa, jak liczny był tłum, który chodził za Nim. Józef Flawiusz, pisząc o innych prorokach, określanych jako fałszywi, informuje, że za niektórymi chodziło 3-4 tysiące osób. Jeżeli za Jezusem szło choćby tylko kilkadziesiąt osób, to z punktu widzenia interesów Rzymu stanowili oni już potencjalne zagrożenie. - Piłat nie mógł być bezczynny, zwłaszcza w sytuacji, gdy tłum i elita żydowska domagały się od namiestnika podjęcia działań przeciwko Jezusowi. Dlatego ewangeliczny gest umycia rąk był w jego przypadku całkiem możliwy- mówi prof. Ciecieląg.
To, że namiestnik nie zobaczył w Nim winy, przestało mieć znaczenie. Istotna z punktu widzenia Piłata była możliwość, że ludzie, którzy słuchali Jezusa i sprzyjali Mu, mogli kiedyś stać się niebezpieczni, a On mógł stanąć na czele rebelii.
Jezus zakończył życie na krzyżu, bo został oskarżony o zbrodnię zdrady stanu, za którą karą była śmierć. Dowodzić tego może tabliczka nad Jego głową na krzyżu: Iesus Nasarenus Rex Iudaeorum, która wyraźnie wskazywała, że Jezus został ukarany za uznawanie się za króla żydowskiego w sensie politycznym, a nie religijnym. Przywłaszczenie sobie tytułu królewskiego było rzuceniem wyzwania cesarzowi i mogło być potraktowane jako chęć pozbawienia go władzy.
W legendach i powieściach, np. w „Mistrzu i Małgorzacie” Michaiła Bułhakowa, a nawet w pismach Ojców Kościoła, m.in. Tertuliana, Piłat jest przedstawiany jako ten, który albo zainteresował się nauką Jezusa, albo wręcz został chrześcijaninem. - Taki scenariusz wydaje mi się mało prawdopodobny - uważa prof. Ciecieląg. - Ponieważ nic nie wskazuje na to, by interesowała go religia i kultura żydowska, zarówno do śmierci Jezusa, jak i po niej. Może chrześcijanką została żona Piłata, ale o tym żadnej pewnej informacji nie mamy. A gdybyśmy założyli, że Piłat zainteresował się nauką Jezusa, to czy w swoim otoczeniu miałby kogoś, kto by mu ją wytłumaczył? Jest to wątpliwe. Ponadto, z punktu widzenia Rzymian zamieszkałych w Judei, Jezus i Jego nauka nie były niczym szczególnym, wyjątkowo interesującym.
Herod „Mały” - Mąż FEMME Fatale
Herod Antypas, tetrarcha Galilei i Parei (od 4 do 39 r. po Chr.), syn Heroda Wielkiego, w Nowym Testamencie wymieniany jest 25-krotnie. Św. Łukasz pisze, że Jezus został odesłany przez Piłata do niego. Wielu fachowców takie wydarzenie kwestionuje. Gdybyśmy przyjęli, że Antypas przesłuchiwał Jezusa, to miałby nieporównywalnie łatwiejsze zadanie w zrozumieniu Go niż Piłat. - Ale Jezus niewiele obchodził Heroda. Gdyby zaufać relacji św. Łukasza, to zachował się podobnie jak Piłat, czyli „umył ręce”, odsyłając Go do namiestnika, by ten kłopotał się, co z nim zrobić - twierdzi prof. Ciecieląg. Według znawcy dziejów dawnego Izraela, w porównaniu do ojca, czyli Heroda Wielkiego, Antypas był postacią bardziej niż nijaką. Miał poza tym pecha, że ożenił się z femme fatale, czyli Herodiadą, wnuczką swego ojca (córką Arystobula, syna Heroda Wielkiego). To ona była w tym związku osobą dominującą. Ona też przyczyniła się do jego upadku. Chcąc zaspokoić własne ambicje polityczne, namówiła męża do starania się o tytuł królewski. Przelicytowała, bo Agryppa, kontrkandydat Antypasa do tronu króla Judei, był przyjacielem cesarza Kaliguli. Władca zesłał tetrarchę do Galii, gdzie szybko umarł. Herodiada mogła zachować swój majątek pod warunkiem porzucenia męża. Odmówiła i wyjechała na zesłanie z Antypasem.
Herod przeszedł do historii głównie za sprawą epizodu z Janem Chrzcicielem. Józef Flawiusz twierdzi, że Antypas, obawiając się buntu ludzi gromadzących się wokół Jana Chrzciciela, kazał aresztować proroka, który potem w twierdzy Macheront został stracony. Ewangeliści podają natomiast, że głównym powodem uwięzienia Jana była jego krytyka małżeństwa Antypasa z Herodiadą jako niezgodnego z Prawem Mojżeszowym (według Tory małżeństwo mężczyzny z jego bratanicą jest zakazane, jeśli brat żyje, a tak było). Podają, że zginął w Tyberiadzie.
Od Annasza do Kajfasza
Jezusa przesłuchiwał najpierw były arcykapłan Annasz, potem aktualny Kajfasz. Pierwszy z nich pełnił urząd arcykapłana od 6 do 15 r., ale aż pięciu jego synów, zięć (Kajfasz) i wnuk pełniło go przez 60 lat (od 6 do 66 r.). Kajfasz był najdłużej sprawującym urząd arcykapłanem żydowskim w I wieku n.e. Urząd pełnił 18 lat (od 18 do 36 r.), gdy pozostałe osoby ten fotel zajmowały do trzech lat, z wyłączeniem Annasza. - Ta rodzina tak długo była przy władzy, bo Rzym nie miał z nią kłopotów - ocenia prof. Ciecieląg.- Ona i cały urząd arcykapłański był w tamtym okresie postrzegany przez Żydów jako urząd rzymski, a w arcykapłanach widziano przede wszystkim kolaborantów.
Kajfasz odegrał dużą rolę w procesie Jezusa, choć tylko św. Jan i św. Mateusz wymieniają go z imienia.
Zagadki Judasza
„Już samo imię Judasz wywołuje u chrześcijan instynktowną reakcję potępienia” - napisał Benedykt XVI, ale sam uważa, że i tego apostoła obejmie miłosierdzie Boga. Romano Guardini (1885-1968), niemiecki teolog, pisze: „Judasz popełnił zdradę, ale czy był on jedynym, któremu można to zarzucić?”. Guardini pokazuje słabość św. Piotra, św. Jana, pozostałych apostołów, Piłata, a także ludu, któremu Jezus okazywał pomoc, uzdrawiając chorych, karmiąc głodnych i krzepiąc serca. „W gruncie rzeczy żaden z tamtych nie miał zbytniego powodu wynosić się ponad Judasza. Nie mamy go też i my. Powinniśmy sobie to bardzo dobitnie uświadomić”.
Judasz był apostołem, co przyznają wszystkie Ewangelie. Nawet skarbnikiem grupy. - Większość uczniów Jezusa to nie byli ludzie z nizin społecznych -przypomina prof. Jerzy Ciecieląg. -Przypadła mu rola paskudna, zdrajcy. I koniec miał straszny, niezależnie od tego, jak faktycznie umarł.
Znawca starożytności żydowskiej nie wyklucza, że Judasz był agentem rzymskim. Zwraca uwagę, że wywiad w starożytności miał się dobrze, a Rzymianie starali się mieć swoich szpiegów w każdej grupie, która budziła ich niepokój. Tłum zaś, który szedł za Jezusem, choćby nawet był stosunkowo nieliczny, musiał interesować służby podległe Piłatowi.
Wiedzę na temat Judasza czerpiemy z sześciu źródeł: z wszystkich Ewangelii, Dziejów Apostolskich i z przekazu Papiasza, biskupa małoazjatyckiego, z około 120-130 roku. O Judaszu mowa jest również w apokryfach, m.in. w Ewangelii według Judasza.
Nie wiemy jednak nic o tym, co robił Judasz, zanim został apostołem. Być może, zważywszy na fakt, że został skarbnikiem grupy Jezusa, był sklepikarzem, jak w dramacie Karola Huberta Rostworowskiego „Judasz z Kariothu”. Nie jest jednak pewne, że pochodził z tego małego miasta w południowej Judei. Część biblistów tak twierdzi. Inni przydomek Iskariota wywodzą albo od słowa aramejskiego „iszkarja” - „fałszywy”, „kłamca”, lub od greckiego „sikarios” - „wynajęty zabójca”, co by znaczyło, że nim został jednym z Dwunastu, należeć mógł do sykariuszy - ludzi, którzy w sposób skrytobójczy mordowali zwolenników rzymskiej władzy w Palestynie.
Jakie były pobudki czynu Judasza? Wielu chciałoby to wiedzieć. Istnieje kilka koncepcji, które tłumaczą jego zdradę. Pierwsza głosi, że był chciwy na pieniądze. -Ta spekulacja nie zasługuje na większe uznanie - mówił zmarły niedawno ks. prof. Jerzy Chmiel, biblista z Krakowa. - 30 srebrników, które dostał od arcykapłanów, to była suma raczej symboliczna. Gdyby Judaszowi chodziło o pieniądze, to bardziej by mu się opłacało systematycznie wykradać je ze wspólnej kasy, niż zarobić jednorazowo marne 30 srebrników.
Inna teoria głosi, że był powiązany z zelotami, a być może był przez nich wysłany do śledzenia Jezusa, bo z pewnością zeloci kontrolowali Go. Chcieli przekonać się, czy Chrystus może być przywódcą powstania przeciwko Rzymowi (zeloci są znani tylko ze wzmianek Józefa Flawiusza. Ich nazwa pochodzi od greckiego słowa „zelotes”, co znaczy „gorliwy”. Gorliwość ich przejawiała się w służeniu Bogu i Prawu, i przeciwstawianiu się obcej władzy).
Piłat podobnie jak jego poprzednicy, ale też następcy na stanowisku prefekta Judei, był marny. Lichość Piłata i innych namiestników tej krainy wynikała głównie z tego powodu, że dla Rzymu Judea miała trzeciorzędne znaczenie. I wysyłano do niej niewiele znaczące osoby.
Niemiecki teolog i biblista Klaus Berger przekonuje, że Judasz liczył na to, iż przed sądem żydowskim Jezus ujawni się jako Mesjasz, przywódca żydowski w walce o niepodległość. Nie spodziewał się - jak twierdzi Berger- że Chrystus będzie sądzony również przez Piłata, czyli sąd rzymski, i skazany na karę śmierci. Gdy zrozumiał, jaki los zgotował Jezusowi, popełnił samobójstwo. A Daniel Rops, francuski historyk i pisarz, sugeruje, że powodem zdrady Judasza mogła być zawiedziona miłość do Jezusa.
Być może Judasz miał się za patriotę, a wydanie Chrystusa poczytywał sobie za czyn patriotyczny. Może wierzył, że gdy postawi Jezusa „pod ścianą”, wydając Go, zmusi Go do działania. Miał przecież na pewno w pamięci, jak lud reagował na Jezusa, gdy wjeżdżał do Jerozolimy tydzień przed swoją śmiercią. Łatwo sobie wyobrazić Judasza, jak wówczas cieszył się z możliwego wybuchu antyrzymskiego powstania pod wodzą Jezusa. Wycofanie się Jezusa do Efraim musiało ostudzić Judasza, ale też spotęgować u niego chęć działania na zasadzie: „teraz albo nigdy”.
Nurtuje też pytanie, czy Jezus wiedział, że Judasz Go wyda, kiedy wybierał go do grona apostołów. I na nie teolodzy i bibliści nie mają jednej odpowiedzi. Jako człowiek Jezus nie mógł wiedzieć, jakie będą konsekwencje przyjęcia Judasza do grona swoich najbliższych uczniów. Ale był również Synem Bożym... Św. Jan pisze, powołując się na słowa Jezusa: „Czyż nie wybrałem was dwunastu. A jeden z was jest diabłem. Mówił zaś o Judaszu”. Pozostali ewangeliści nie wspominają o takim zdarzeniu.
Judasz nie mógł być uważany za czarną owcę w gronie apostołów, bo gdyby tak było, to w czasie Ostatniej Wieczerzy po zapowiedzi Chrystusa, że „jeden z was mnie zdradzi”, pozostali nie mieliby wątpliwości, o kogo chodzi, a nie wiedzieli, kogo Jezus miał na myśli.
Od dawna nurtuje też inne pytanie: czy zdrada Judasza była potrzebna, by Jezus dokonał dzieła odkupienia świata? Kainici i inne grupy gnostyckie przekonywali, że gdyby nie zdrada Judasza, Jezus nie zostałby aresztowany, skazany, męczony i nie zmartwychwstałby.
Ks. prof. Wacław Hryniewicz uważa, że niesprawiedliwe jest, iż to nie elity żydowskie, ale Judasz przez wielu był i jest postrzegany jako główny winowajca śmierci Jezusa. Niemiecki biblista prof. Willibald Boesen podaje przykłady na to, że jego obraz z dziesięciolecia na dziesięciolecie coraz bardziej się zaciemnia.