Świadkowie zatrzymali pijanych kierowców
Obaj mieli po 3 promile alkoholu, co nie przeszkodziło im usiąść za kółkiem. Jeden z zatrzymanych mężczyzn popijał nawet piwo w trakcie jazdy.
Do obywatelskich zatrzymań, które być może uratowały życie innym użytkownikom dróg, doszło w powiatach strzeleckim i krapkowickim. Pierwszy z pijanych kierowców wpadł w ubiegły wtorek, tuż po godz. 20.00, na drodze krajowej nr 45 na wysokości Gwoździc. Przejeżdżający tą „krajówką” zwrócili uwagę na osobowe audi, którego kierowca próbował... wyjechać z przydrożnego rowu.
Świadkowie zatrzymali się, żeby sprawdzić, czy kierujący audi nie potrzebuje pomocy. Szybko jednak zorientowali się, że mężczyzna jest pijany. Mieszkańcy Opola nie pozwolili nietrzeźwemu kierowcy na dalszą jazdę, zabrali mu kluczyki i powiadomili policję.
Podejrzenia świadków potwierdziło badanie przeprowadzone przez funkcjonariuszy. Okazało się, 29-letni mieszkaniec gminy Komprachcice miał w organizmie 3 promile alkoholu. Mężczyzna stracił już prawo jazdy, a jego samochód został zabezpieczony.
To jednak nie koniec kłopotów 29-latka, za prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu będzie odpowiadał przez sądem. Grozi mu do dwóch lat więzienia.
To niestety niejedyny w ostatnich dniach przykład bezmyślności kierowców, która mogła kosztować życie innych. Do podobnego zdarzenia doszło w powiecie krapkowickim. Tam również, dzięki czujności świadków, udało się uniknąć dramatu na drodze.
W ubiegły czwartek po godzinie 21.00 w Zalesiu Śląskim (pow. strzelecki) mieszkańcy zauważyli samochód, jadący „wężykiem”. Kiedy kierowca zatrzymał się, świadkowie uniemożliwili mu dalszą jazdę i wezwali policjantów.
Szybko wyszło na jaw, dlaczego 32-letni kierowca ma takie problemy z utrzymaniem prawidłowego toru jazdy. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna ma ponad 3 promile. Jakby tego było mało, gdy kierował samochodem, jeszcze raczył się piwem. Policjanci ustalili też, że 32-latek nie ma przy sobie dokumentów oraz prawa jazdy, które... stracił za przekroczenie punktów karnych.
- Zdecydowana reakcja świadków być może zapobiegła tragedii na drodze - mówi nadkomisarz Marzena Grzegorczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Wcale nie musimy zatrzymywać w brawurowym stylu kierowcy, co do którego mamy podejrzenia. Pamiętajmy, że nawet anonimowa informacja przekazana policjantom może uratować czyjeś życie.
Wcale nie musimy zatrzymywać w brawurowym stylu kierowcy, co do którego mamy podejrzenia. Pamiętajmy, że nawet anonimowa informacja przekazana policjantom może uratować czyjeś życie.
Zgłaszający nie muszą obawiać się, że gdy nasze podejrzenia okażą się niesłuszne, zostaniemy pociągnięci do odpowiedzialności. - Lepiej trzy razy zareagować i się pomylić, niż zlekceważyć jeden trop, który może doprowadzić do dramatu. A niestety i takich sytuacji byliśmy świadkami.
Mężczyźni, którzy wpadli w czasie jazdy na podwójnym gazie, muszą liczyć się z konsekwencjami. Za swoje zachowanie odpowiedzą przed sądem, za co grozi im do dwóch 2 lat więzienia. Sąd może też orzec kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów i zwykle z tego korzysta.
- Zatrzymani powinni podziękować świadkom. Gdyby skutkiem tej jazdy była śmierć innego użytkownika, kara byłaby znacznie surowsza - mówi nadkom. Grzegorczyk.