Suwałki. Wszedł do sklepów nago i je okradł
Nagi, w biały dzień wszedł do sklepu monopolowego, skąd zabrał trzy butelki piwa. W barze położonym kilkaset metrów dalej rozsiadł się przy stoliku i zażądał jedzenia.
Resztę dnia i noc spędził w izbie wytrzeźwień, bo miał półtora promila alkoholu w wydychanym powietrzu. A dzisiaj ma tłumaczyć się przed policjantami.
- 33-letni mężczyzna odpowie za sianie zgorszenia oraz kradzież - mówi Eliza Sawko, oficer prasowy KMP w Suwałkach.
Funkcjonariusze ustalają, jak długo roznegliżowany suwalczanin chodził po mieście i co jeszcze - poza piwem - mógł przywłaszczyć.
Do zdarzenia doszło w sobotę, kilka minut po godz. 15. Ekspedientka niewielkiego sklepu monopolowego na os. Północ nie wiedziała, co robić. Zamykać oczy ze wstydu, czy wzywać pomocy? Nigdy wcześniej - jak twierdzi - takich cyrków nie było. Do sklepu wszedł młody, nagi mężczyzna, otworzył stojącą przy drzwiach chłodziarkę, zabrał trzy butelki piwa i skierował się do wyjścia. Zszokowana kobieta wezwała policję, a świadkowie zdarzenia odzyskali część łupu. Ani z rozpoznaniem złodzieja, ani ustaleniem, gdzie jest, nie mieli problemu. Golas przeszedł bowiem kilkaset metrów do baru, rozsiadł się przy stoliku i zamówił jedzenie. W oczekiwaniu na nie otworzył jedno z piw.
- Odpowie nie za jedną butelkę, ale wszystkie, które wyniósł ze sklepu - precyzuje Eliza Sawko.
Wydarzenia w sklepie zostały zarejestrowane przez kamerę monitoringu. Nagranie zostało zabezpieczone i przekazane policji. Mundurowi mają nadzieję, że suwalczanin powie im o motywach swego postępowania.