Sukno z tego miasta podbijało niegdyś niemal cały świat
Świebodzińskie sukno wychwalali pod niebiosa bohaterowie „Ogniem i mieczem” Henryka Sienkiewicza. Nic więc dziwnego, że w centrum miasta odsłonięty zostanie pomnik... sukiennika właśnie
Świebodzin uznawany był za jeden z ważniejszych ośrodków sukienniczych na Śląsku, a sukiennictwo niewątpliwie jest symbolem dobrobytu i pomyślności miasta, które zresztą swój rozwój zawdzięcza wymianie handlowej i rzemiosłu sukienniczemu. Ukłonem w stronę tejże - bogatej - tradycji jest pomnik Świebodzińskiego Sukiennika, autorstwa Zofii Bilińskiej, rzeźbiarki z Gorzowa Wlkp.
Nie ulega wątpliwości, że świebodzińskie sukno znane jest niemal od tylu lat, co samo miasto. – Sukiennictwo śląskie, do którego zaliczane jest również świebodzińskie znane jest powszechnie od XIII-XIV wieku. Wiąże się to z początkiem miasta i rozwojem rzemiosła – zaczyna Marek Nowacki, dyrektor Muzeum Regionalnego w Świebodzinie. Po wgłębieniu się w opracowania historyczne można stwierdzić, że świebodzińskie sukno wyróżniało się średnią jakością, niską ceną i przede wszystkim dostępnością – zaznacza M. Nowacki. Początkowymi rynkami zbytu były pobliskie tereny: Brójce, Zbąszyń, Międzyrzecz, Wschowa, następnie Poznań i Gniezno. – Stamtąd natomiast sukno trafiało na rynek międzynarodowy. Oferowano je na przykład na Ukrainie, Białorusi i Litwie, a także w Lipsku i Frankfurcie nad Odrą. Poświadczają to sprawozdania przewozowe kupców i testamenty pośmiertne mieszczan – dodaje dyrektor MR.
Sukiennictwo śląskie, do którego zaliczane jest również świebodzińskie znane jest powszechnie od XIII-XIV wieku
Jak wyjaśnia historyk Krzysztof Kowerko, miasto miało bardzo dobre warunki, by sukno produkować. – W okolicy znajdowały się folwarki specjalizujące się w hodowli owiec. Po drugie do produkcji sukna niezbędna jest woda, a na tym obszarze było dużo akwenów – mówi K. Kowerko. O randze sukiennictwa świadczy chociażby liczba mistrzów sukiennictwa, czyli sukienników należących do grupy rzemieślników mających warsztaty w mieście. W czasie największego rozkwitu tegoż rzemiosła w naszym regionie, nawet 300 rzemieślników mogło specjalizować się w wytwarzaniu sukna. - Znani byli jeszcze tzw. partacze, a więc osoby, które wytwarzały sukno poza miastem – dodaje pan Krzysztof.
Największy rozwój sukiennictwo przeżywało przed wojną trzydziestoletnią. Po kryzysie, tradycje sukiennicze odrodziły się na nowo w XVIII wieku. Historia świebodzińskiego sukiennictwa kończy się w XIX wieku. Produkcja przemysłowa wypierała rzemieślniczą. – Sukiennictwo przeżywało swój kryzys w związku z rozwojem przemysłowym, a w latach 50-tych XIX wieku pozycja sukienników znacznie się osłabiła – podsumowuje dyrektor muzeum.
O randze świebodzińskiego sukiennictwa świadczą także wzmianki w „Ogniem i mieczem” Henryka Sienkiewicza. Przypomnijmy, że na jednej z tabliczek, która widoczna jest na cokole sukiennika, zamieszczono treść: „o świebodzińskim suknie wspomina noblista Henryk Sienkiewicz w „Ogniem i mieczem”. Longinus Podbipięta Herbu Zerwikaptur ubrany był dostatnio w szarą opiętą kurtę ze świebodzińskiego sukna” oraz Jan Onufry Zagłoba herbu Wczele związany w kij do własnej szabli mówi: „będę miał skórę wyczesaną jak świebodzińskie sukno”. – Wątek literacki pojawił się w czasie głębokiego sięgania do historycznych tradycji w XIX stuleciu. Świebodzin w końcu XIX wieku, gdy powstawało dzieło Sienkiewicza, traktowany był jako teren Wielkopolski, dlatego też prawdopodobnie pisarz użył tejże terminologii. Z jakich źródeł korzystał? Nie wiadomo, ale być może zauważył, że świebodzińskie znaczy nasze – dodaje Nowacki.
Sam projekt pomnika wzbudzał i wzbudza wiele emocji. Wskazuje się, że pewne jego elementy mogą odbiegać od historycznych przekazów. Wymienia się tu chociażby broń, zarost, nakrycie głowy, obuwie czy wreszcie sam ubiór. – Jest to pewna propozycja historyczno – artystyczna. Pomnik to emanacja artystycznej kreacji, wątpliwości pojawiały się od pierwszych dyskusji i pewnie będą się jeszcze pojawiać. Myślę jednak, że sama idea pomnika Świebodzińskiego Sukiennika, ze względu na rolę sukiennictwa w dziejach miasta, jest jak najbardziej warta uwagi – kończy Marek Nowacki.
Historyczna rzeźba, którą współfinansowały firmy Seco/Warwick i Sprick Rowery pojawiła się już w centrum miasta, w zachodnio- północnej części placu ratuszowego, w pobliżu Ławeczki Niemena i atrapy studni.
Gotowa jest także publikacja na temat Sukiennika Świebodzińsksiego, redakcji Kazimierza Gancewskiego. Czytelnik odnajdzie w niej wiele interesujących i zapewne nieznanych ciekawostek o świebo-dzińskim sukiennictwie, które „przez wieki było źródłem pomyślności miasta”.
Autor: Alicja Kucharska